Kári Stefánsson, dyrektor Instytutu Genetyki, mówi, że Islandczycy powinni przygotować się na nową falę epidemii koronawirusa. W rozmowie z Vísir Kári powiedział, że jest to możliwe, jeśli weźmiemy pod uwagę wiadomości z dzisiejszego dnia, dotyczące nowych infekcji wewnątrzkrajowych. Wczoraj koronawirusa zdiagnozowano w kraju u trzynastu osób, a tylko jeden z zakażonych przebywał na kwarantannie. Jest to największa liczba zakażeń, jakie wykryto w ciągu jednego dnia od 6 sierpnia, gdy zdiagnozowano infekcje u 16 osób.
„Wtedy zwróciliśmy uwagę na to, że wirus jest dość rozpowszechniony w społeczeństwie. Zakażone były osoby, które w przeważającej większości nie były poddane kwarantannie. Badania wykazały, że osoby te mają aktywne zakażenie wirusem” – mówił Kári. „Musimy przygotować się na nową falę, która nadejdzie w ciągu jednego do dwóch tygodni. Nie mówię, że szanse wystąpienia kolejnej serii zakażeń są duże, ale na to, co się teraz dzieje, musi być przygotowani”.
Koronawirus nie oszczędził także siedziby Instytutu Genetyki. U studenta z Uniwersytetu w Reykjaviku, który w czwartek w zeszłym tygodniu przyszedł pracować do Instytutu, zdiagnozowano Covid-19.
Kári powiedział, że reakcja zespołu była bardzo szybka. Pobrano próbki od wszystkich pracowników, którzy przebywali na drugim piętrze budynku, tam gdzie pracował student, i odesłano ich do domu. Wszystkie testy przyniosły negatywne wyniki, także po upływie kolejnych pięciu dni.
„Nie sądzę, aby istniał wystarczający powód, aby wszystkich poddawać kwarantannie” – mówił Kári. Z drugiej strony dwóch pracowników instytutu, którzy mieli dłuższy kontakt z tym studentem, wysłano na kwarantannę i po siedmiu dniach zostaną oni poddani kolejnym testom.
Kári dodał, że Instytut Genetyki zaoferował zbadanie wszystkich pracowników i studentów Uniwersytetu Islandzkiego, a po tym incydencie zaproponował, że zrobi to samo na Uniwersytecie w Reykjaviku, ponieważ wirus wydaje się pojawiać w grupach młodych ludzi.
Marta Magdalena Niebieszczanska/visir.is