My, pracownicy w usługach pasażerskich i towarowych przewoźnika Icelandair, stanowimy zróżnicowaną grupę. Pochodzimy z różnych krajów, mówimy wieloma językami i mamy różne sytuacje rodzinne. Wielu z nas mieszka w regionie Suðurnes, ale niektórzy mieszkają w stolicy, tak jak w moim przypadku, gdzie muszę stworzyć nowy dom z dala od mojego Grindavíku.
Ale mamy też wiele wspólnego. Każdy z nas zdecydował się pracować na pierwszej linii w Icelandair. Kochamy swoją pracę oraz pasażerów, których obsługujemy. Współdzielimy środowisko i warunki pracy, a w tym tygodniu po raz pierwszy musimy zająć stanowisko w sprawie tego, czy jesteśmy gotowi na odmówienie wykonywania swoich obowiązków, aby domagać się lepszych wynagrodzeń i zmiany struktury naszej pracy.
Przerywane godziny pracy
Nasze wynagrodzenia ustalane są zgodnie ze specjalnymi umowami zbiorowymi pomiędzy związkiem zawodowym VR i Konfederacją Przedsiębiorców (SA), które dotyczą tylko naszych pracowników, ale zmieni się to wraz z głównym porozumieniem płacowym. Pracujemy za stawki minimalne i od kilkudziesięciu lat praca tej grupy zorganizowana jest w okresie zimowym w niepełne dni pracy. Około połowa z nas pracuje na pełen etat plus nadgodziny, w trybie zmianowym przez cały rok. Druga połowa pracuje zimą na 76% etatu i jest zmuszana do pracy dwa razy po cztery godziny, ale z czterogodzinną przerwą pomiędzy nimi. Dla większości moich kolegów ta czterogodzinna zmiana to nic innego jak zwiększone koszty dojazdów i strata czasu. Jest to jedyna grupa na lotnisku w Keflavíku, której organizacja pracy tak właśnie wygląda. Chcemy to zmienić.
Przez długi czas staraliśmy się dotrzeć do kierownictwa Icelandair w sprawie stawek i warunków pracy. Odzew nie był zbyt duży i uważamy, że kierownictwu brakuje szacunku dla naszej pracy i nie są skłonni do spełnienia naszych oczywistych życzeń dotyczących organizacji pracy i stawek płacowych korzystnych dla ludzi. Dlatego poprosiliśmy o pomoc nasz związek, VR, w realizacji naszych żądań.
Jesteśmy na pierwszej linii
Pracujemy na pierwszej linii. Reagujemy na obawy ludzi dotyczące rozmieszczenia miejsc, lotów przesiadkowych i zagubionego bagażu. Odpowiadamy za to, aby pasażerowie posiadali ważne dokumenty podróży. Jeśli tego nie dopilnujemy, Icelandair może zostać zmuszony do zapłaty wysokich kar finansowych.
Obecnie trwa głosowanie w sprawie strajku pracowników linii lotniczej Icelandair w sektorze usług pasażerskich i towarowych w Keflavíku. W chwili pisania tego tekstu frekwencja kształtuje się na poziomie około 90% i kończy się w czwartek w południe. Jednocześnie siedzimy w Karphúsið przy stole negocjacyjnym i staramy się dojść do porozumienia. Mam nadzieję, że negocjacje zakończą się sukcesem i nie będziemy musieli strajkować. Ja i moi koledzy chcemy lepszych warunków, działającej struktury pracy i szacunku dla naszej pracy. Mam nadzieję, że tak się stanie.