Premier Sigmundur Davíð Gunnlaugsson potępił projekt utworzenia w centrum Reykjaviku kompleksu mieszkalno-usługowego, nazywając ten pomysł „prawdopodobnie największą katastrofą projektową wszech czasów”.
Nowy kompleks, nazwany Hafnartorg, będzie miał powierzchnię 30 tysięcy metrów kwadratowych, z czego 8000 mkw. zajmie strefa handlowa, natomiast biura – 7000 mkw. W budynku znajdzie się również 80 mieszkań, a także podziemny parking, mający pomieścić 1000 samochodów.
– Niewiele jest budynków w Reykjaviku, które można nazwać historycznymi, tradycyjnymi lub wyrafinowanymi – nasza architektura jest raczej niewielka i prosta – powiedział premier Gunnlaugsson. – Nasza stolica, bardziej niż inne zagraniczne miasta, musi promować urbanizację z zachowaniem tradycji.
Gísli Steinar Gíslason, prezes firmy deweloperskiej odpowiedzialnej za budowę kompleksu, skrytykował słowa premiera, twierdząc, że projekt budynków idzie w parze z historią jego lokalizacji.
– Uwzględniliśmy kontekst historyczny i chcemy, żeby kompleks był częścią centrum miasta, a nie czymś w rodzaju wyspy – wyjaśnił Gíslason.
Dagur B. Eggertsson burmistrz Reykjaviku, również jest zadowolony z projektu:
– Każdy budynek jest nieco inny, ma swój charakter, a jednocześnie kompleks przypomina o historii tego miejsca. Pomysł jest oczywiście kontrowersyjny, ale myślę, że każdy, kto przez lata angażował się w ten trudny projekt przyzna, że włożono w niego mnóstwo ambicji i że projekt rozwinął się w dobrym kierunku.
grafiki PK arkitektar/ Ilona Dobosz