We wtorek, zapisano nową kartę w historii islandzkiego lotnictwa, w swój dziewiczy lot z pasażerami ruszył pierwszy elektryczny samolot pasażerski.
Pierwszymi pasażerami byli Prezydent Islandii i premier. Oboje zgodnie twierdzą, że lot ten jest przełomem na drodze Islandii w kierunku wykorzystywania czystej energii w transporcie lotniczym.
Prezydent Guðni Th. Jóhannesson jako pierwszy wzbił się w przestworza z pilotem Matthíasem Sveinbjörnssonem na samolocie TF-KWH, który można określić jako TF-kilowatogodzina.
Matthías i Friðrik Pálsson założyli firmę Rafmagnsflug, która to sprowadziła maszynę na Islandię w celu przejęcia inicjatywy w zakresie wprowadzenia czystej energii w lotnictwie.
Guðni mówi, że lot był zarówno przyjemny, jak i symboliczny.
„Nadchodzi czas, kiedy liczba samolotów elektrycznych zacznie rosnąć. Będą miały większy zasięg, będą mogły przewozić więcej pasażerów i myślę, że ten rozwój będzie z roku na rok coraz szybszy” powiedział prezydent po locie.
Wierzy również, że Islandia stanie się wkrótce krajem, w którym samoloty elektryczne zatrzymają się przed wyruszeniem w podróż przez Ocean Atlantycki.
„Myślę również, że może się zdarzyć, że Islandia stanie się ważnym punktem na środku Oceanu Atlantyckiego, tak jak kraj ten był w początkach międzynarodowego lotnictwa, kiedy samoloty musiały zatrzymywać się tu w drodze przez Atlantyk. Zobaczymy elektryczne samoloty pasażerskie, przed ich pierwszym lotem nad oceanem i będą musiały się tu zatrzymać” komentował prezydent.
Premier Katrín Jakobsdóttir była następnym pasażerem. Po locie powiedziała, że czuje się dobrze, choć generalnie nie przepada za lataniem małymi samolotami.
„Odbycie tego lotu przekonuje mnie, że zbliżyliśmy się niesamowicie blisko do postawienia pierwszych kroków w wymianie energii w lotnictwie i jestem absolutnie przekonana, że w następnej dekadzie zobaczymy, jak krajowe loty na Islandii przejdą na zieloną energię” powiedziała Katrín.