Prezydent Islandii powiedział, że jeśli problem inwazji Rosji na Ukrainę nie zostanie rozwiązany w sposób zdecydowany, to później stanie się jeszcze większy i trudniejszy do rozwiązania. Niezależność i suwerenność krajów nie mogą być naruszane przez potęgi militarne, w których rządzi tylko strach.
Prezydent Guðni Th. Jóhannesson mówi, że wiadomości z Ukrainy są przerażające i niewiarygodne.
„Premier jasno wypowiedziała się w imieniu islandzkiego rządu i minister spraw zagranicznych, a także parlamentu, który protestuje przeciwko inwazji i przemocy. Naród islandzki protestuje przeciwko tej przemocy. My Islandczycy jesteśmy małym narodem żyjącym w trudnym świecie, ale chcemy, aby prawo międzynarodowe było respektowane. Chcemy, aby supermocarstwa nie zagrażały bezpieczeństwu naszych sąsiadów”.
Prezydent przypomniał, że zaprzyjaźnione z Islandią Estonia, Łotwa i Litwa odzyskały niepodległość w 1991 roku, w tym samym roku, w którym Ukraina stała się niepodległym i suwerennym państwem, którym jest do dziś.
„Oczywiście musimy stanąć po stronie społeczeństwa i władz zarówno w krajach bałtyckich i gdzie indziej na tych obszarach. Nie można tego tolerować ani uznać. My, Islandczycy, powinniśmy mówić w tej sprawie jednym głosem”.