Islandia jest jedyną republiką na świecie, która nie wymaga od wybranego prezydenta posiadania ponad 50 proc ogólnej liczby głosów i to według Partii Jasna Przyszłość musi zostać zmienione.
Wniosek, dotyczący zmiany w istniejącym sposobie wyboru prezydenta, został złożony w parlamencie przez przedstawicieli Partii Jasna Przyszłość/ Björt framtíð.
Obecnie uznaje się, że kandydat został wybrany na prezydenta, po tym jak uzyskał większość głosów, czyli jak otrzyma ich więcej niż którykolwiek z pozostałych kandydatów.
Przedstawiciele Partii Jasna Przyszłość uważają, że zasady te powinny zostać zmienione.
W propozycji jest mowa o tym, że „wybrany prezydent może nie mieć w rzeczywistości wsparcia większości wyborców lub nie mieć większości głosów uznawanych za ważne. Jeśli w wyborach startuje wielu kandydatów albo jak głosy są rozłożone równomiernie pomiędzy nich, wówczas wybrany w ten sposób prezydent może mieć de facto niewielkie wsparcie.”
Propozycja Partii Jasna Przyszłość, jest taka aby w Islandii wprowadzić prawo wyborcze, które obowiązuje w innych krajach.
„… Jeśli żaden z kandydatów na urząd prezydenta Islandii nie otrzyma większości ważnych głosów w wyborach, wówczas pomiędzy dwoma kandydatami mającymi najwięcej głosów odbędzie się druga tura wyborów. Kandydat, który otrzyma największą liczbę głosów w drugiej turze, zostanie wybrany na prezydenta” – napisano w projekcie dotyczącym zmiany obecnej ustawy.
Przedstawiciele Partii Jasna Przyszłość uważają, że taka zmiana w islandzkiej konstytucji da lepsze wyniki w wyborach prezydenckich i dzięki temu będą one odzwierciedlały prawdziwą wolę wyborców.
Natomiast obecny prezydent Ólafur Ragnar Grímsson wygrał ostatnie wybory, które odbywały się w 2012 roku z prawie 53 proc poparciem i nie musiał brać udziału w drugiej rundzie wyborów.