Po śmiertelnym wypadku, który miał miejsce podczas wycieczki prowadzonej przez firmę Ice Pic Journeys na Breiðamerkurjökull, jej przedstawiciele wydali oświadczenie:
„W Ice Pic Journeys głęboko ubolewamy nad wypadkiem, który miał miejsce w Breiðamerkurjökull w ostatnią niedzielę podczas wycieczki zorganizowanej przez naszą firmę. Myślami jesteśmy z krewnymi zmarłego i wszystkimi osobami, które w nim uczestniczyły, ich rodzinami i bliskimi. Trudno wyobrazić sobie ból spowodowany taką traumą i stratą”.
Stwierdzono, że firma koncentruje się teraz na zapewnieniu swoim pracownikom wsparcia i pomocy w radzeniu sobie z traumą, której doświadczyli, oraz na dbaniu o ich zdrowie psychiczne.
„Traktujemy tę sprawę poważnie i będziemy nadal ściśle współpracować z policją i władzami, aby zapewnić, że sprawa zostanie zbadana z najwyższą starannością. Z szacunku dla osób zaangażowanych w wypadek i ich rodzin, nie będziemy dalej komentować sprawy do czasu zakończenia dochodzenia” – czytamy dalej w oświadczeniu.
Autorami tego oświadczenia są założyciele firmy: Mike Reid i Ryan Newburn. Redakcji mbl.is nie udało się z nimi skontaktować pomimo wielokrotnych prób.
W wypadku zginął amerykański turysta, a jego ciężarna żona przebywa w szpitalu w Reykjaviku.
Garðar Sigurjónsson, wiceprzewodniczący Stowarzyszenia Islandzkich Przewodników Górskich, powiedział, że została podjęta decyzja o wydaleniu ze stowarzyszenia Mike’a Reida, członka zarządu firmy.
Od czasu tego wypadku w jaskini lodowcowej pojawiły się dyskusje na temat dopuszczalności letnich wycieczek do jaskiń lodowcowych.
Magnús Tumi Guðmundsson nazwał letnie wycieczki do jaskiń lodowcowych „tykającą bombą zegarową” i uważa, że powinny one zostać całkowicie zakazane.
Park Narodowy Vatnajökull wysłał zalecenia do firm zajmujących się organizowaniem wycieczek do jaskiń lodowcowych na Breiðamerkurjökull, dopóki trwa dochodzenie w sprawie wypadku.