Wiele kotów szuka domu w wielu częściach kraju, informuje wolontariusz stowarzyszenia Dýrfinnu.
Ostatnio przybywa nam kotów, ponieważ w wielu hodowlach pojawiają się co rusz kocięta, a w tym samym czasie ludzie pozbywają się kotów, często tych, które przygarnęli podczas pandemii. Sandra Ósk Jóhannsdóttir, wolontariuszka w Dýrfinn, prosi ludzi o większą odpowiedzialność. „Wydaje się, że chodzi przede wszystkim o to, że ludzie spełniają swoje potrzeby, nie biorąc pod uwagę, że mają do czynienia z żywymi i czującymi istotami, a nie z zabawkami, których można się pozbyć.”
Właściciele kotów dopuszczają do ich rozmnażania ponad miarę, kierując się zyskiem, co zdaniem Sandry nie jest dobre, gdy nie ma aż takiego zbytu na kocięta.
Ragnheiður Gunnarsdóttir, założycielka Kisukots, zgadza się z Sandrą. Mówi, że podaż kociąt jest również wysoka w Akureyri i okolicy. Jak na razie nie ma zainteresowania dorosłymi kotami, ponieważ ludzie wolą kocięta.