W zamkniętej grupie na portalu Facebook, przeznaczonej dla pracowników branży turystycznej, kilku przewodników podniosło kwestię obecności na Islandii kieszonkowców, stosujących sprawdzone złodziejskie sztuczki.
W wątku, o którym mowa, w grupie Bakland Ferðaþjónustunnar, przewodnik turystyczny ujawnia, że słyszał z trzech różnych źródeł, że popularne miejsca turystyczne na Islandii są nawiedzane przez kieszonkowców.
Najwyraźniej złodzieje używają wspólnego podstępu, polegającego na tym, że proszą turystów o zrobienie im zdjęcia, okradając ich podczas rozmowy. Kilku różnych przewodników zgłosiło podobne doświadczenia z niektórych z bardziej popularnych miejsc w kraju.
Niestety, rozmowa w grupie zeszła później na bezpodstawne oskarżenia dotyczące osób ubiegających się o azyl. Nie ma absolutnie żadnego dowodu, aby sądzić, że za kradzieżami stoją osoby ubiegające się o azyl – kompletnie nie wiadomo, jakiej narodowości są kieszonkowcy ani nie jest znany ich status pobytu na Islandii.
Aby zapobiec kradzieżom, warto przed wizytą w bardziej popularnych miejscach na Islandii zostawić swoje cenne przedmioty w recepcji hotelu lub pensjonatu. Kieszonkowców trudno jest dostrzec i złapać. Najlepiej więc nie mieć przy sobie niczego, co można by ukraść.
Grupa GMT/Ewa Rogalska