Guðni Th. Jóhannesson, prezydent Islandii, popłynął wczoraj statkiem patrolowym Óðinn z Reykjaviku do Grindavíku. Podróż zaczęła się dobrze, ale w połowie rejsu prezydent dostał choroby morskiej.
„Na pokładzie było w porządku, ale gdy statek wypłynął wzburzone fale, pojawiła się choroba morska i zamiast delektować się pyszną zupą mięsną, którą podano na stół, kierunek jedzenia stał się inny, niż się spodziewałem” – możemy przeczytać na facebookowym profilu prezydenta.
Wszystko na szczęście dobrze się skończyło, a w kajucie prezydenckiej na statku udało mu się dokończyć ostatnie słowa książki, nad którą pracuje.
Prezydent złożył mieszkańcom Islandii życzenia z okazji święta ludzi morza (popularnie zwanego Dniem Rybaka).
Dziś rano o godzinie 10:00 prezydent wziął udział w nabożeństwie żałobnym na cmentarzu Fossvogskirkjugarður, a następnie we mszy świętej w katedrze, która rozpoczęła się o godz. 11:00.
Statek patrolowy Óðinn służył Islandczykom przez prawie pół wieku, przybył do Islandii w 1960 roku. Od samego początku brał udział w akcjach ratunkowych na morzu i uczestniczył w wojnach dorszowych. Obecnie Óðinn jest statkiem-muzeum, główną ozdobą Muzeum Morskiego w Reykjaviku, ale niedawno znów otrzymał świadectwo zdatności do żeglugi.
Na podstawie artykułu RUV / ruv.is