Krótko po tym, jak siły rosyjskie rozpoczęły ofensywę na Ukrainę, do portalu Grapevine została wysłana informacja, że obywatele rosyjscy mieszkający w Islandii planują protest przeciwko tej inwazji w pobliżu ambasady rosyjskiej w Reykjaviku. Rząd Islandii również potępił inwazję, co wywołało krytykę ze strony Ambasady Rosji w Islandii za „stronniczą ocenę sytuacji”.
Ambasada Rosji przedstawiła zasadniczo te same argumenty, co rząd Federacji Rosyjskiej, oskarżając Ukrainę o agresję we wschodniej Ukrainie – zwłaszcza w samozwańczej Donieckiej Republice Ludowej (DRL) i Ługańskiej Republice Ludowej (ŁRL) – w której Rosja nie miała innego wyjścia, jak tylko interweniować. Ambasada dodała, że ma fotograficzne i filmowe dowody „zbrodni wojennych i zbrodni przeciwko ludzkości”, które wkrótce przekaże islandzkiemu rządowi i prasie.
Protest odbył się wczoraj o godzinie 17:30 w pobliżu Ambasady Rosji przy Túngata 24 w Reykjaviku.
Kordynator protestu Andrei Menshenin napisał oświadczenie:
„Jak wiecie, dziś siły zbrojne Federacji Rosyjskiej rozpoczęły inwazję na terytorium Ukrainy i ostrzeliwanie spokojnych ukraińskich miast. Po raz pierwszy od 1999 roku w Europie wybuchła wojna. Wojna między dwoma bratnimi narodami, której nie można było sobie wyobrazić przed 2014 rokiem. Odpowiedzialność za rozpoczęcie tej wojny spoczywa na barkach prezydenta Rosji Władimira Putina. Z jego oficjalnego przesłania wideo z poprzedniego dnia jasno wynika, że żyje on w wyimaginowanym świecie, w którym zachodnie demokracje planują przejąć Moskwę i zagrozić Rosjanom. Postanowił więc zaatakować jako pierwszy. Skutkiem jego decyzji będzie wiele ofiar śmiertelnych i złamanych ludzkich losów zarówno na Ukrainie, jak i w Rosji.
My, obywatele Rosji mieszkający w Islandii, a także rosyjskojęzyczni obywatele Islandii, chcemy zaprotestować pod Ambasadą Rosji w Islandii, aby pokazać nasze poparcie dla Ukraińców i wezwać rząd rosyjski do natychmiastowego zaprzestania działań wojennych na Ukrainie”.