Około jedna piąta populacji Reykjanesbær jest obecnie bezrobotna. Minister Komunikacji rozważa budowę obiektów portowych, które mogłyby zapewnić setki miejsc pracy. Władze gminy zamierzają odpowiedzieć na zaistniałą sytuację, oferując potrzebującym pomoc finansową.
Gospodarka Suðurnes mocno ucierpiała na skutek epidemii koronawirusa. Sytuacja w okręgu była zła już wcześniej, z powodu upadku linii lotniczych WOW air, a epidemia wirusa tylko to spotęgowała.
Szacuje się, że w sierpniu w Suðurnes było 17,3% bezrobotnych. W samym tylko Reykjanesbær w sierpniu bezrobocie sięgnęło 19,4%. W piątek z firmy Isavia zwolniono 133 pracowników. Wcześniej tej wiosny zwolniono 100 osób.
„Jesteśmy przygotowani na jeszcze gorszą sytuację” – skomentował rosnącą liczbę bezrobotnych burmistrz miasta Kjartan Már Kjartansson.
Fundusz Pomocy Społecznej Suðurnes wspiera rodziny, które proszą o pomoc przy finansowaniu szkolnych posiłków dla dzieci. Kjartan mówi, że miasto zamierza zapewnić pomoc finansową najbardziej potrzebującym rodzinom.
„Jesteśmy przygotowani na znaczny wzrost liczby osób, które potrzebują takiej pomocy” – dodał.
Wiosną tego roku, ze względu na trudną sytuację na rynku pracy, rząd przekazał na rzecz działań i rozwoju w Suðurnes 250 mln koron. Minister mówi, że potrzeba więcej.
„Oczywiście kluczem do sukcesu w Suðurnes, podobnie jak w całej Islandii, jest tworzenie nowych miejsc pracy” – mówi minister transportu – Sigurður Ingi Jóhannsson.
Sigurður Ingi wspomniał także o pomyśle budowy klastra usług morskich w Njarðvíku, który mógłby zapewnić 250–350 miejsc pracy w ciągu najbliższych trzech lat. Celem budowy jest przyjęcie i obsługa największych statków rybackich w kraju. Reykjaneshöfn, Reykjanesbær i Skipasmíðastöð Njarðvíkur podpisały w tym tygodniu list intencyjny dotyczący współpracy w tym zakresie.
„To są bardzo interesujące pomysły, ponieważ dzięki nim w przyszłości pojawią się nowe miejsca pracy” – mówi Sigurður Ingi.
Chociaż wprowadzenie na granicy ostrzejszych działań przeciwko rozprzestrzenianiu się COVID-19 mocno uderzyło w region Suðurnes, Sigurður Ingi twierdzi, że takie działanie w ramach kontroli wirusa w kraju było nieuniknione.
„Wszyscy jesteśmy na tej samej łodzi… i jak tylko nad tym zapanujemy, musimy być gotowi, aby pójść w drugą stronę, tak jak zrobiliśmy to tego lata” – mówił Sigurður Ingi. Zwrócił on uwagę na to, że kiedy transport lotniczy wróci do normy, w Suðurnes szybko poprawią się nowe perspektywy zatrudnienia.
visir.is/ Marta M. Niebieszczanska