Według źródeł Morgunblaðið, w poniedziałek w nocy, lider partii Ruch Zieloni-Lewica, Katrín Jakobsdóttir, rozmawiała telefonicznie z Bjarnim Benediktssonem, liderem Partii Niepodległości. Wiadomo również, że w przypadku utworzenia koalicji Katrín Jakobsdóttir zażąda stanowiska premiera.
Z tych samych źródeł wiadomo też, że Bjarni Benediktsson oraz lider Partii Postępu, Sigurður Ingi Jóhannsson, również rozmawiali przez telefon.
Według Morgunblaðið, Katrín Jakobsdóttir chce, aby do koalicji Ruch Zieloni-Lewica, Partia Niepodległości i Partia Postępu przyłączyła się także Partia Sojusz. Oznaczałoby to, że koalicja rządowa miałaby wtedy w parlamencie 42 mandaty.
W dzisiejszym wydaniu Morgunblaðið znajduje się ponadto informacja, że Benediktsson nie jest gotowy, aby zaakceptować Jakobsdóttir na stanowisku premiera.
Rok temu, 17 listopada, Jakobsdóttir i Benediktsson podjęli próbę sformowania koalicji rządowej. Wtedy się to nie udało. Czy tym razem rozmowy się powiodą?
Grupa GMT/Monika Szewczuk