W Sądzie Najwyższym trwają przesłuchania w sprawie manipulacji na rynku, dokonywanych przez bank Kaupthing. To jedna z najgłośniejszych spraw finansowych w historii islandzkiego sądownictwa.
O manipulacje na rynku oraz naruszenie zaufania w okresie 1.11.2007 – 8.10.2008 – oskarżono w sumie dziewięć osób. Na ławie oskarżonych zasiadają między innymi dyrektorzy banku Kaupthing sprzed kryzysu finansowego, który miał miejsce w 2008 roku: Hreiðar Már Sigurðsson, były prezes banku, Sigurður Einarsson, były prezes zarządu, a także Ingólfur Helgason, który zarządzał oddziałem islandzkim.
W czerwcu zeszłego roku, Sąd Rejonowy w Reykjaviku wydał na dyrektorów wyroki bez możliwości zawieszenia. Cztery inne osoby dostały wówczas wyrok w zawieszeniu, a jedną z oskarżonych uniewinniono. Oddalono niektóre z zarzutów postawionych dyrektorowi oddziału w Luksemburgu, Magnúsowi Guðmundssonowi oraz uniewinniono go w innych sprawach.
Podejrzenia manipulacji na rynku pojawiły się po tym, jak bank Kaupthing zakupił własne akcje oraz sprzedał dużą część udziałów trzem spółkom holdingowym: Holt, Mata oraz Desulo. Oskarżyciel, Björn Þorvaldsson, utrzymuje, że zakup własnych akcji miał spowolnić lub zapobiec spadkowi cen udziałów banku. Kaupthing był później zmuszony sprzedać udziały. Znaleziono obiecujących kupców, którzy nie pojawiali się w księgach spółki.
Oskarżyciel uważa, że transakcje były formalnością oraz opierały się na oszustwie. Bank pożyczył kupcom pieniądze na zakup udziałów, a następnie wykorzystał własne udziały jako zabezpieczenie kredytu. Þorvaldsson uważa pożyczki za „naruszenie zaufania” i domaga się cięższych wyroków dla osób skazanych przez sąd rejonowy.
Chciałby także, aby ponownie zbadano zarzuty, które postawiono Magnúsowi Guðmundssonowi, a które następnie zostały odrzucone.
visir.is/ Ilona Dobosz