Transport autobusowy w Akureyri jest bezpłatny, a odległości w obrębie miasta są niewielkie. Mimo to, mieszkańcy Akureyri są bardzo przywiązani do swoich samochodów (nawet jak na standardy islandzkie) – mają na każde 1000 osób 700 aut. Wielu mieszkańców mówi, że korzystanie z samochodu stało się dla nich po prostu nawykiem.
W Akureyri mieszka około 19 000 osób, które są właścicielami 13 300 samochodów, jak podaje Samgöngustofa (Islandzki Urząd ds. Transportu).
Samgöngustofa rejestruje samochody według numeru pocztowego ich właścicieli. W dzielnicy 101 Reykjavik na tysiąc osób przypada 613 samochodów.
Eurostat, Europejskie Biuro Statystyczne, opublikowało ostatnio dane dotyczące liczby samochodów przypadających na liczbę mieszkańców za 2017 rok. Na czele unijnej listy znalazł się Luksemburg z 670 samochodami na tysiąc osób. Drugie miejsce zajmują Włochy (625/1000).
Transport publiczny jest łatwo dostępną i tanią, bo bezpłatną, opcją w Akureyri. Jest tam sześć linii autobusowych kursujących w dni powszednie, a także po najważniejszych trasach w weekendy. Pomimo faktu, że autobusy są całkowicie bezpłatne, liczba pasażerów stale maleje. Miasto opracowuje obecnie nową sieć połączeń.
Sigurður Ingi Friðleifsson, dyrektor generalny Orkusetur (Centrum Energetycznego), mówi, że trudno jest dokładnie określić, dlaczego mieszkańcy Akureyri są tak uzależnieni od swoich samochodów.
„Nie umiem powiedzieć, dlaczego jest tu tak silne przywiązanie do aut, chociaż miasto zdecydowanie oferuje rozwiązania, które powinny sprawić, że będzie o wiele mniej samochodów” – mówi Sigurður Ingi.
Czy jest to realne, aby mieszkańcy Akureyri żyli bez samochodów?
W Reykjaviku również coraz więcej głosów jest za tym, aby system połączeń autobusowych stał się bezpłatny. Zwolennicy takiego rozwiązania mają nadzieję, że zmiana ta zachęci ludzi do częstszego korzystania z autobusów. Burmistrz Dagur B. Eggertsson twierdzi jednak, że doświadczenia w innych miastach wskazują, iż aby zachęcić ludzi do korzystania z transportu publicznego ważniejsza jest jego jakość niż koszt przejazdu.
Grupa GMT/Ewa Rogalska