Víðir Reynisson, szef wydziału ochrony cywilnej, mówi, że sytuacja w kraju jest poważna. Liczba osób, u których zdiagnozowano COVID-19, jest większa niż całkowita liczba zakażonych w zeszłym tygodniu. W związku z tym uważa, że należy dokładnie rozważyć, jakie działania trzeba podjąć, aby przeciwdziałać rozprzestrzenianiu się wirusa.
Średni wiek osób, u których wczoraj zdiagnozowano wirusa, jest niższy niż dawniej. Wielu zakażonych ma około 20–30 lat.
Víðir mówi również, że około połowa zakażeń zdiagnozowanych wczoraj jest związana z nocnymi klubami.
„Nie jesteśmy na dobrej drodze. To są liczby, których nie obserwowaliśmy, od wybuchu epidemii w marcu” – mówi Víðir. Dodał także, że liczba wykonywanych badań jest większa niż wcześniej, a wszyscy wydają się być bardzo zaniepokojeni sytuacją.
Víðir mówił, że obecnie sprawdzane są możliwości dalszych działań. Bez względu na to, jakie kroki zostaną podjęte, chodzi o solidarność wszystkich mieszkańców Islandii.
„Przeszliśmy przez to już wcześniej i wszyscy wiemy, co należy zrobić. Musimy ograniczyć kontakt z innymi. Musimy przebywać w mniejszych grupach i sami dbać o kontrolę zakażeń. To właśnie udało nam się zrobić tej wiosny i wyszło to bardzo dobrze. Musimy to zrobić ponownie, szybko, bezpiecznie, najlepiej od razu”.
Jedną z omawianych kwestii jest zwiększenie liczby miejsc, w których wymagane może być noszenie maseczek. Nie było jednak mowy o obowiązkowym noszenia maseczek w otwartej przestrzeni publicznej.
mmn/visir.is