Personel sprzątający hotele i pensjonaty w wielu częściach południowo-zachodniej Islandii podjął strajk. Strajk ten zbiega się w czasie z największymi na świecie targami branży turystycznej, które odbywają się w Berlinie. Prezes Center Hotels, Kristófer Óliversson, powiedział, że islandzki strajk pracowników hoteli jest jednym z głównych tematów rozmów na targach.
Kristófer twierdzi, że obawy dotyczące wiarygodności islandzkiej branży turystycznej szybko wpłyną na sprzedaż. „Trwające problemy WOW, w połączeniu z dwumiesięczną planowaną akcją strajkową, po której mogą nastąpić strajki generalne, osłabiają entuzjazm kupujących podróże do Islandii” – powiedział dla radia RÚV.
Tymczasem między Konfederacją Islandzkiej Przedsiębiorczości SA a Eflingiem trwa wojna podjazdowa. Po tym, jak przewodnicząca związku zawodowego Sólveig Anna Jónsdóttir powiedziała, że z zadowoleniem przyjęła decyzję trybunału w Félagsdómur, zgodnie z którą głosowanie za strajkiem było zgodne z prawem, i stwierdziła, że z niecierpliwością oczekuje, co się wydarzy, Halldór Benjamín Þorbergsson z SA odpowiedział, że nie powinno się być zadowolonym ze strajków.
„Nie chodzi tu o zwycięstwo czy porażkę” – powiedział. Sólveig Anna odpowiedziała na Facebooku: „Jestem tutaj, jestem zadowolona, przywyknij do tego!”
Przedstawiciele związku Efling mówią, że słyszeli o menedżerach hoteli, którzy planują złamać strajk, aby utrzymać harmonogramy sprzątania. Istnieją także przykłady wywierania nacisku na personel, aby nie opuszczał miejsc pracy. Wiadomo też, że inni pracownicy byli proszeni o pomoc w zakresie prac związanych ze sprzątaniem, zanim rozpoczął się strajk.
Prawo stanowi, że nie można wzywać innych pracowników do zastąpienia strajkujących, ale już proszenie ich o pomoc przed rozpoczęciem strajku, to działanie z „szarej strefy”. Przedstawiciele Efling są przekonani, że takie działania ze strony kierownictwa hotelu są nielegalne.
Grupa GMT/Ewa Rogalska