Islandzka Straż Przybrzeżna uratowała dwanaście osób z niemieckiej łodzi, która zaczęła tonąć około 12 mil morskich na zachód od południowo – zachodniego wybrzeża Islandii.
Załoga jachtu wezwała pomoc w czwartek tuż przed północą i na miejsce natychmiast wysłano statek Straży Przybrzeżnej oraz śmigłowiec. Najbliższej miejsca zdarzenia znajdował się trawler, który dopłynął do łodzi po około pół godzinie, niedługo potem na miejsce dotarł także śmigłowiec Straży Przybrzeżnej. Jednak z powodu bardzo złej pogody, silnego wiatru i wysokich fal ratownicy nie mogli wejść na pokład. Akcja rozpoczęła się dwie godziny później kiedy zmianie uległy warunki pogodowe.
Jacht nabierał wody więc aby bezpiecznie wydostać na łódź ratunkową całą załogę jachtu straż przybrzeżna użyła pomp, które wypompowywały zbierającą się na pokładzie wodę pozwalając na prowadzenie akcji ratunkowej.
Po wydostaniu załogi z jachtu, ratownicy próbowali doholować jacht do najbliższego portu ale kiedy okazało się, że pompa uległa awarii, jacht musiał zostać odcięty od łodzi i wówczas natychmiast zatonął.
Z tonącego jachtu uratowano 5 osób dorosłych i 7 dzieci i nastolatków, którzy obecnie pozostają pod opieką Czerwonego Krzyża w Reykjaviku. Ratownicy w rozmowie z ruv.is, powiedzieli, że niektóre z osób na jachcie nie miały odpowiedniego do pogody ubrania i ekwipunku.