W ten weekend na oddziale ratunkowym Landspítali w Fossvogur panował niemały tłok. Do południa w niedzielę, w ciągu jednego dnia, zarejestrowano 117 pacjentów. Kierownik oddziału mówi, że ostatnie dwie noce były niezwykle gorączkowe, szczególnie z powodu spożywania przez bawiących się na mieście dużych ilości alkoholu.
„Możemy całkowicie zgodzić się z policją i strażą pożarną, że weekend był bardzo pracowity” – mówi Helga Rósa Másdóttir, szefowa oddziału ratunkowego. „Było dużo pijaństwa, wiele wypadków i napaści” – wyjaśnia.
„Przez ostatnie półtora roku było bardzo spokojnie. Ale te dwie ostatnie noce były szczególnie złe. Nadal je odreagowujemy”.
Wszystkie ograniczenia dotyczące spotkań zostały zniesione o północy w piątek nieco ponad tydzień temu. Duża liczba osób udała się w poprzedni weekend do nocnych klubów w centrum miasta, ale w ten weekend było ich o wiele więcej. A do tego w międzyczasie ludzie otrzymali wypłaty.
Bjarni Ingimarsson, asystent dyrektora straży pożarnej w rejonie stolicy, nie pamięta tak ruchliwej nocy w Reykjaviku. Pijaństwo, napady, wypadki i nieszczęśliwe zdarzenia – nocna zmiana była wyczerpująca, napisali przedstawiciele straży pożarnej w porannym poście na Facebooku na temat zadań tej nocy. Karetki wyjeżdżały 122 razy, głównie z powodu incydentów w centrum miasta. Policja w rejonie stolicy również miała sporo do roboty minionej nocy. Większość poszkodowanych trafiła na pogotowie, ale były też osoby eskortowane przez policję.