Dyrektor stowarzyszenia Landvernd, największej islandzkiej organizacji pozarządowej zajmującej się ochroną przyrody i środowiska, będzie pełnił funkcję ministra środowiska w rządzie koalicyjnym utworzonym przez Ruch Zieloni-Lewica. Partia ta kontroluje trzy resorty w rządzie, w tym ministerstwo środowiska. Zamiast wybrać jednego z posłów, na stanowisko szefa ministerstwa nominowano działacza na rzecz środowiska – Guðmundura Ingiego Guðbrandbrandssona.
Historyczna nominacja
Nominacja Guðmundura Ingiego jest godna uwagi z kilku powodów. Będzie to pierwsza homoseksualna osoba, która otwarcie będzie pełnić funkcję ministra w Islandii.
Chociaż nie jest to niespotykane, to wybór na ministra osoby niebędącej politykiem, jest stosunkowo rzadkie. W islandzkiej polityce stanowiska te są z reguły obsadzane posłami. Tylko 21 osób pełniło funkcję ministra bez jednoczesnego mandatu w parlamencie. Większość ministrów to wybitni politycy, którzy niedawno przeszli na emeryturę lub przegrali reelekcję.
Komentatorzy polityczni potwierdzają, że powołanie na ministra środowiska wybitnego działacza na rzecz ochrony środowiska jest sygnałem, że nadchodzący rząd zamierza poważnie potraktować te kwestie. Guðmundur Ingi jest członkiem partii Ruch Zieloni-Lewica.
Strategiczne posunięcie
Ale jest to również strategiczne posunięcie. Powołanie osoby spoza parlamentu wzmocni siły parlamentarne Ruchu Zieloni-Lewica. Spośród 11 deputowanych dwie osoby będą miały stanowiska w gabinecie: Katrín Jakobsdóttir, która została premierem, oraz Svandís Svavarsdóttir, która obejmie tekę ministra zdrowia. Ponadto Steingrímur J Sigurðsson będzie przewodniczącym parlamentu. Pozostałych 8 zwykłych członków parlamentu zajmie miejsca w komisjach parlamentarnych.
Jednak dwóch partyjnych posłów głosowało przeciwko porozumieniu rządowemu. Andrés Ingi Jónsson i Rósa Björk Brynjólfsdóttir powiedzieli w wywiadzie dla agencji RÚV, że choć nie opuszczą partii i będą kontynuować współpracę z Ruchem Zieloni-Lewica, to partia i rząd nie będą mogły liczyć na ich głosy. To oznacza, że Zieloni-Lewica będą mieć jedynie 6 zwykłych członków parlamentu, na których mogą polegać.
Nominowanie Guðmundura Ingiego na stanowisko ministerialne zapewni zatem partii silnego zwolennika w kluczowym ministerstwie, a jednocześnie przyniesie dodatkową korzyść w postaci wzmocnienia pozycji partii w parlamencie.
Grupa GMT/Teresa Trzcionka/ruv.is