Podejrzewa się, że na międzynarodowym lotnisku w Keflaviku kilkakrotnie miały międzylądowanie osoby związane z ISIS lub z innymi organizacjami terrorystycznymi. Informacje te w rozmowie z gazetą Fréttablaðið, potwierdził szef policji z okręgu Suðurnes – Ólafur Helgi Kjartansson. Wiadomość o tym została opublikowana w raporcie Narodowego Komisarza Islandzkiej Policji.
Na lotnisku w Keflaviku policja ma dostęp do międzynarodowych baz danym wykorzystywanych podczas kontroli granicznej. W bazach tych znajdują się informacje na temat osób podejrzanych o zagrażanie bezpieczeństwu narodów. Ostrzeżenie pojawia się, gdy takie osoby przechodzą przez kontrolę paszportową.
– Ludzie nie są zarejestrowani w tym systemie chyba, że istnieje wiele powodów do tego aby byli – tłumaczył Ólafur Helgi Kjartansson, dodając – Jesteśmy częścią systemu Europol i Interpol, dlatego mamy dostęp do baz danych, a wszystkie państwa współpracują razem mając oko na przestępców kiedy Ci przekroczą granicę.
– W większości przypadków nie możemy zatrzymać tych ludzi, ale możemy powiadomić policję z kraju ich pochodzenia lub z kraju, do którego zmierzają – komentował Kjartansson.
Wyjaśnia on także, że policja islandzka ma pewne obowiązki wobec innych narodów.
– W tym szczególnym przypadku, sprawdzaliśmy czy ludzie Ci są związani z ISIS. Wtedy wysyłaliśmy dalsze powiadomienia.
Podejrzewa się, że terroryści mieli tu przystanek podróżując dalej, mówił Ólafur Helgi Kjartansson.
– Nie widzieliśmy nic co by wskazywało na to, że terroryści wybierają Islandię jako swoje miejsce przeznaczenia – dodał.
m.m.n.