Trwają prace nad otwarciem dostępu do miejsca erupcji

Dodane przez: Monika Szewczuk Czas czytania: 3 min.
fot. mbl.is / Hörður Kristleifsson

Grupa robocza zorganizowana przez Islandzką Agencję Turystyki rozważa otwarcie dostępu do miejsca erupcji przy zapewnieniu ludziom bezpieczeństwa. Działania obejmowałyby utworzenie parkingów i szlaków turystycznych.

Policja i zespoły ratownicze w okolicy nie byłyby w stanie zapewnić bezpieczeństwa, gdyby dostęp był nieograniczony. Sugeruje się, aby nadzór pełniły inne służby.

- REKLAMA -
Ad image

Od momentu rozpoczęcia erupcji 16 marca w rzędzie kraterów Sundhnúkagígar, obszar ten był zamknięty dla osób niebędących pracownikami służb ratowniczych, geologów, dziennikarzy i osób pracujących w Svartsengi. Blokady znajdują się na drogach Bláalónsvegur, Grindavíkurvegur, Nesvegur i Suðurstrandarvegur. Służby ratunkowe pracują w Grindavíku, a policja i straż pożarna przeprowadzają ustawowe inspekcje w mieście.

Chociaż Błękitna Laguna jest otwarta, odwiedzającym nie wolno podchodzić do krateru.

Úlfar Lúðvíksson, komendant policji w Suðurnes, powiedział, że chociaż ocena ryzyka została obniżona, obszar nie zostanie otwarty dla publiczności w najbliższym czasie, ale jest to przedmiotem przeglądu.

„Powołano komitet zarządzany przez Islandzką Agencję Turystyki. Można powiedzieć, że projekt już jest” – mówi Úlfar. „Policja i zespoły ratownicze nie biorą udziału w misji związanej z branżą turystyczną”.

Grupa robocza obejmuje, wraz z Agencją Turystyki, policję, zespoły ratownicze, Agencję Ochrony Środowiska, przedstawicieli branży turystycznej, Áfangastaðastofa Reykjanes i Grindavíkurbær. Grupie tej przewodniczy Dagbjartur Brynjarsson, ekspert ds. bezpieczeństwa w Agencji Turystyki. Mówi, że trwają prace nad umożliwieniem otwarcia miejsca erupcji dla publiczności w możliwie najbezpieczniejszy sposób. Nie może to jednak prowadzić do zwiększenia presji na strony, które muszą zapewniać bezpieczeństwo w tym regionie. W ostatnich latach przedstawiciele tych służb byli pod dużą presją.

„Zastanawiamy się, w jaki sposób możemy rozwiązać tę kwestię bez dodatkowego obciążania służb ratowniczych” – mówi Dagbjartur.

W tym obszarze istnieje ryzyko zanieczyszczenia gazami erupcyjnymi. Stwierdza się tam wysoki poziom stężenia dwutlenku siarki. Dagbjartur zwraca uwagę, że musi istnieć możliwość szybkiej i bezpiecznej ewakuacji obszaru, jeśli zajdzie taka potrzeba.

„Najważniejszą rzeczą do rozważenia jest to, gdzie jest najlepsze i najbezpieczniejsze miejsce do oglądania erupcji” – dodaje Dagbjartur.

„W tym regionie znajdują się również obszary robocze, tam i z powrotem jeżdżą ciężkie maszyny, więc należy przygotować parking, oznaczyć go i wyznaczyć ścieżkę dla pieszych”.

Finansowanie tego przedsięwzięcia nie zostało sfinalizowane, ale operatorzy turystyczni odwiedzający ten obszar mieliby udział w kosztach, na przykład poprzez opłaty parkingowe.

Nie wiadomo, kiedy grupa robocza zakończy prace i kiedy będzie można otworzyć szlak turystyczny do miejsca erupcji. Dagbjartur uważa, że może to potrwać kilka tygodni.

Udostępnij ten artykuł