W miniony weekend, aż trzy samoloty, które przelatywały nad Islandią, zmuszone były do nieplanowego lądowania. Powodem tego były awarie, do których doszło na ich pokładzie. Na szczęście, w wyniku tych wydarzeń nikt nie został ranny.
Pierwszy samolot, który awaryjnie wylądował na lotnisku w Keflaviku, miał na pokładzie ponad 100 pasażerów. Piloci poprosili o zgodę na lądowanie na lotnisku, ponieważ w kabinie z niewiadomych przyczyn pojawił się dym.
Natychmiast otworzono centrum awaryjne w Reykjaviku i w stan gotowości postawiono straż pożarną oraz karetki pogotowia. Samolot wylądował na lotnisku, bez przeszkód, wczoraj, około godziny 5:20 rano. Z powodu tej awarii, nikt z pasażerów oraz obsługi nie został ranny.
Kolejny samolot pasażerski, który miał awaryjne lądowanie należał do linii Delta Airlines i był w drodze z lotniska JFK z Nowego Jorku do Kopenhagi. Tuż przed południem, w niedzielę, samolot wylądował na lotnisku w Keflaviku z powodu drobnych usterek, które wymagały naprawy. Jak poinformowali przedstawiciele islandzkiego lotniska, w tym przypadku nie było konieczności wzywania pomocy ekip ratunkowych.
Trzeci podobny incydent miał miejsce w Eyjafjordur, w północnej Islandii, kiedy mały samolot pasażerski lądował awaryjnie na lokalnym lotnisku Melgerdismelar. Powodem awaryjnego lądowania był dym, który pojawił się w kabinie pilotów. Na miejsce zdarzenia wysłano natychmiast ekipy ratunkowe z Akureyri. Na szczęście również w tym przypadku, nikt nie został ranny.
Przedstawiciel Isavia, Hjordis Gudmundsdottir w rozmowie z visir.is, powiedziała, że wczoraj w związku z tym było bardzo dużo pracy. Jednak te wszystkie awarie samolotów, do których doszło były niczym innym jak tylko niezwykłym zbiegiem okoliczności.
Trzy awarie jednego dnia
Udostępnij ten artykuł