Wielu turystów podróżujących po Islandii, poszukuje rozbitego samolotu US Navy Douglas Dakota DC 3, którego szczątki leżą na południu kraju, na czarnej pustyni.
Niestety, niektórzy goście odwiedzający to miejsce nie szanują tego co zastali i niszczą wrak samolotu co powoduje, że traci on na swojej atrakcyjności.
Na początku tego miesiąca, nieznani turyści postanowili „ozdobić” samolot dużym, różowym graffiti. Takie zachowanie nie powinno mieć miejsca.
Wrak samolotu, szybko stał się jedną z najczęściej odwiedzanych atrakcji turystycznych w okolicy Viku. Był on świadkiem wielu wydarzeń i przeżył wiele przez lata.
Wrak jest bohaterem niezliczonej ilości zdjęć na stronie Instagram, było o nim głośno także w mediach zagranicznych. W jego okolicy kręcono teledyski i reklamy telewizyjne. Miejsce to jest bardzo szczególne i przez to, że wrak znajduje się odosobnionym miejscu na nieziemskiej, czarnej, piaszczystej plaży przyciąga wielu turystów.
Samolot rozbił się w dniu 21 listopada 1973 roku na Sólheimasandur, na zachód od miejscowości Vik w południowej Islandii. Załoga przeżyła, ale przyczyny awarii są niejasne. Raporty różnią się co do tego, czy przyczyną wypadku były uszkodzenia mechaniczne, brak paliwa lub warunki pogodowe.
Samolot był jednym z czterech Douglas Dakota, które znajdowały się w bazie US Navy w Keflaviku. Samoloty, które wcześniej służyły w wojnach koreańskich i w Wietnamie, skończyły swój żywot w Islandii. Trzy inne samoloty zostały uszkodzone podczas startu.
Droga prowadząca do wraku samolotu została niedawno oznaczona, co ułatwia odwiedzającym zlokalizować to miejsce. Niestety nie wszyscy odwiedzający rozumieją, że należy okazywać szacunek takim atrakcjom i nie niszczyć ich, tak aby inni także mogli cieszyć się ich widokiem.