Wczoraj rano, poszukiwany przez policję Matthías Máni Erlingsson, który ponad tydzień temu uciekł z więzienia, oddał się w ręce władz. O godzinie 5 rano mężczyzna poszedł na jedną z farm, gdzie obudził mieszkańców.
Matthías Máni przyszedł na farmę uzbrojony w karabin z tłumikiem, siekierę, kilka noży i młotek. Miał przy sobie mapę i trochę jedzenia. Jako pierwsza rozmawiała z nim córka właściciela farmy, której powiedział, że chce się poddać i poprosił ją o to aby zadzwoniła na policję.
Rolnik z Ásólfstadir, Sigurdur Páll Ásólfsson, powiedział w rozmowie z visir.is, że widok tego młodzieńca zszokował jego i córkę.
„Potem zaczęliśmy rozmawiać z chłopcem przez okno kuchenne i zaproponowałem mu zupę i wędzone mięso. Podaliśmy mu to przez okno, ale podczas rozmowy wydawał się być spokojny dlatego zaprosiliśmy go do środka” mówił Sigurdur Páll.
„Gdy wszedł daliśmy mu kawę i świąteczne ciasto i cały czas rozmawialiśmy. Powiedział, że nie chce aby jego rodzina cierpiała w Boże Narodzenie. Potem jadł i spokojnie czekał na policję” dodał farmer.
Kiedy policja przybyła na miejsce Matthías Máni podniósł ręce do góry i powiedział, że się poddaje. Policja zabrała go do więzienia Litla-Hraun, gdzie trafił o godzinie 6:30.