Z końcem miesiąca do Urzędu Pracy wpłynęły dwa zawiadomienia o zwolnieniach grupowych. Zgodnie z informacjami podanymi przez dyrektor generalną Unnur Sverrisdóttir, jak do tej pory liczba osób, które złożyły wnioski okazała się być mniejsza niż się początkowo spodziewano.
„Doszło do dwóch zwolnień grupowych, w tych firmach pracowało łącznie 49 osób” mówi Unnur. „Liczba bezrobotnych może wzrosnąć jeszcze pod koniec dnia. Po weekendzie będziemy znali ostateczne dane” dodała.
W kwietniu ogłoszono 57 zwolnień grupowych, w których pracę straciło 5000 osób.
Można przypuszczać, że w tym miesiącu pracę straciło więcej osób, mowa jest o tych, które nie zostały zgłoszone w urzędzie w ramach zwolnień grupowych. Okres wypowiedzenia wielu pracowników zwolnionych wiosną tego roku, powinien zakończyć się pod koniec tego miesiąca.
„W lipcu było mniej zgłoszeń niż się początkowo spodziewaliśmy. Dobra wiadomość jest taka, że w czerwcu i lipcu sytuacja wyglądała podobnie, co dobrze wróży” mówiła Unnur.
Oznacza to, że wielu z pracowników zostało ponownie zatrudnionych lub wycofano zwolnienia lub ludzie już znaleźli inną pracę.
„Mam nadzieję, że coś się poprawiło, na przykład w branży turystycznej i ludzie nie stracili pracy tak, jak się spodziewali, ale dostali nowe umowy lub nową pracę” mówi Unnur.
„Można powiedzieć, że w świetle tych nowych wydarzeń znowu pojawia się trochę niepewności, ale zobaczymy, co się stanie. Okaże się w połowie miesiąca. To wszystko co się dzieje na rynku pracy, idzie w parze z działaniami władz i epidemiologa” komentowała Unnur.
mmn / visir.is