Chargé d’Affaires Lech Mastalerz w rozmowie z Iceland News Polska opowiada o Świętach Bożego Narodzenia, o tradycji i swoich doświadczeniach związanych z obchodami świąt w czasie kiedy wykonywał swój urząd za granicami Polski.
Iceland News Polska – Czy to są Państwa pierwsze święta Bożego Narodzenia w Islandii?
Chargé d’Affaires Lech Mastalerz – Nie, to będą drugie nasze święta w tym pięknym kraju. Tak się złożyło, że przyjechałem z małżonką do Islandii kilkanaście dni przed ubiegłorocznym Bożym Narodzeniem. Już na lotnisku przywitały nas zielone smugi na niebie i magiczny widok wprowadził nas w świąteczny nastrój. Te pierwsze święta będziemy długo pamiętali – wiele rzeczy było dla nas zupełnie nowych i przez to też ciekawych.
W jaki sposób planuje Pan wraz z małżonką spędzić nadchodzące święta?
Chargé d’Affaires Lech Mastalerz – Spędzimy je w Reykjaviku z młodszą córką, studentką, która przylatuje do nas specjalnie na święta. Ze starszą córką, która mieszka w Australii będziemy rozmawiać i składać sobie życzenia wirtualnie.
Czy są jakieś tradycje rodzinne, które bez względu na to gdzie obchodzi Pan święta wspólnie z rodziną kultywujecie?
Chargé d’Affaires Lech Mastalerz – W przygotowaniach świątecznego stołu biorą udział wszyscy domownicy. Bez względu na kraj, w którym przyszło nam obchodzić święta, zawsze były to tradycyjne polskie potrawy wigilijne, wzbogacone o potrawy świąteczne tego kraju.
Ważną rzeczą jest dla nas nadanie kolacji wigilijnej uroczystego charakteru i podkreślenie znaczenia utrzymywania więzi zarówno rodzinnych jak i przyjacielskich. Często zapraszaliśmy samotnych znajomych na wigilię aby razem cieszyć się ze świątecznej atmosfery tych dni.
Czy są jakieś święta, które wspomina Pan szczególnie miło?
Chargé d’Affaires Lech Mastalerz – Oczywiście, te odległe kiedy jako dziecko z wielką uwagą i odpowiedzialnością wypatrywałem pierwszej gwiazdki na niebie. Ten magiczny moment był dla mnie przeżyciem, które do tej pory świetnie pamiętam.
Kiedy wykonuje się taką pracę jak Pan związaną z częstymi podróżami i zmianą miejsca zamieszkania, zmianą kraju i kultury wydawać by się mogło, że po jakimś czasie stając się tak otwartym na różne kultury człowiekiem czerpie się z każdej z nich coś dla siebie. Czy zauważył Pan coś takiego w swojej rodzinie? Czy spędzając święta Bożego Narodzenia za granicą, spędzali je Państwo w taki sam sposób jak w Polsce?
Chargé d’Affaires Lech Mastalerz – Oczywiście niezależnie w jakimi rejonie świata przyszło nam obchodzić święta, staraliśmy się zachowywać jak najwięcej z wyniesionej z rodzinnego domu tradycji. Nie zawsze było to możliwe.
Pamiętam bezowocne poszukiwania karpia w Nowej Zelandii. Święta na antypodach, gdzie 24. grudnia jest najdłuższym dniem w roku i w wigilijny wieczór słońce zachodzi koło 22- ej, a strój św. Mikołaja często składa się z letnich, przewiewnych rzeczy, zwykle celebruje się na plaży.
Pamiętam, że świąteczna choinka w Ambasadzie RP w Wellington wyglądała w środku lata trochę jak z innej bajki. Ale niezależnie od szerokości geograficznej, staramy się obchodzić święta w sposób bardzo rodzinny, nie zapominając o bliskich i przyjaciołach rozsianych po całym świecie.
Wszystkim Rodakom w Islandii życzę spokojnych i radosnych Świąt Bożego Narodzenia. Nowy Rok niech przyniesie nadzieję na spełnienie marzeń, tak aby zasłużył na miano szczęśliwego.