Według policyjnego raportu, mężczyzna, który zmarł w niedzielę po wskoczeniu do rzeki Brúará niedaleko Brekkuskógur, próbował uratować syna.
Mężczyzna został porwany przez silny prąd i był niesiony przez wodę około 400–500 metrów. Woda w rzece jest bardzo zimna, a prąd jest silny, co uniemożliwiło mężczyźnie wydostanie się z rzeki. Jak donosi policja, mężczyzna był już martwy, kiedy helikopter straży przybrzeżnej wyciągnął go z rzeki, a próby reanimacji nie powiodły się.
Policja twierdzi, że syn mężczyzny nie doznał poważnych obrażeń.
Według raportu mężczyzna był obywatelem Kanady, mieszkającym w Stanach Zjednoczonych.
Brúará znajduje się na trasie turystycznej Złoty Krąg, ale jest mniej popularna wśród turystów. To pierwsza śmierć odnotowana w tym miejscu.
W temacie: