Imigrant z Iranu, wygrał sprawę sądową przeciwko rządowi islandzkiemu, po tym jak władze odmówiły mu wydania zezwolenia na pracę. Sąd uznał, że powody jakie podano w decyzji były niewystarczające i mężczyzna otrzymał pozwolenie.
Zgodnie z mbl.is, mężczyzna przyjechał do Islandii w 2011 roku, początkowo przebywał on w kraju jako student. Wówczas kupił firmę, zarejestrował ją i zasiadł w jej zarządzie. Po zakupie firmy, zmienił jej nazwę i rozpoczął import jedwabiu i dywanów oraz daktyli, orzechów i innych produktów spożywczych, które ściągał z krajów Bliskiego Wschodu.
Mimo to, w marcu 2013 roku Urząd Pracy odmówił mężczyźnie pozwolenia na pracę. Sprawa trafiła do Ministerstwa Opieki Społecznej, które utrzymało decyzję Urzędu Pracy. W obu przypadkach odrzucono pozwolenie jako powód podając, że człowiek, który wykonuje jego pracę nie potrzebuje jakiejkolwiek specjalistycznej wiedzy, kształcenia i szkoleń aby prowadzić import takich towarów jakimi on się zajmuje.
Niektóre z pozwoleń na pracę nakładają na wnioskodawcę obowiązek wykazania i udowodnienia, że na miejsce pracy, o które się starają nie może zostać zatrudniony nikt inny lub nikt inny nie chce jej wykonywać.
Sprawa trafiła do Sądu Rejonowego w Reykjaviku, który wczoraj wydał werdykt i orzekł, że mężczyzna powinien otrzymać pozwolenie na pracę w Islandii. Zgodnie z orzeczeniem sądu, osoba, która prowadzi firmę zajmującą się importem perskich dywanów, jedwabiu musi posiadać specjalne umiejętności aby móc określić czy produkt jest prawdziwy czy nie. Mężczyzna posiada odpowiednie certyfikaty, które są dowodem na to, że jest on ekspertem w tej dziedzinie.
Oprócz pozwolenia na pracę, sąd orzekł, że mężczyzna powinien dostać odszkodowanie od państwa w wysokości 300 000 isk.