Dochodzenie w sprawie Islandczyka podejrzanego o zabicie swojej dziesięcioletniej córki zostało zakończone i przekazane prokuratorowi okręgowemu. Mężczyzna został aresztowany we wrześniu po tym, jak wezwał policję do ciała swojej córki w pobliżu jeziora Kleifarvatn.
Mężczyzna ten miał on prawo do odwiedzania dziewczynki, która miała z nim przebywać tego feralnego dnia. Podejrzany popełniał w przeszłości przestępstwa związane z narkotykami, ale nigdy nie został skazany za stosowanie przemocy. Jego zatrzymanie miało miejsce na północ od jeziora Kleifarvatn, na południe od Reykjaviku, po tym jak sam skontaktował się z policją. Skierował on funkcjonariuszy do ciała swojej córki, znalezionego na polach lawy w pobliżu drogi Krýsuvíkurvegur.
Jak później informowano, siostra podejrzanego wyraziła niezadowolenie z powodu późnego powiadomienia ojcowskiej strony rodziny przez policję. Stwierdziła, że funkcjonariusze początkowo poinformowali wyłącznie matkę o śmierci dziewczynki, a na jej prośbę mieli również zawiadomić rodzinę ojca. Nie zostało to jednak zrobione w odpowiednim czasie.
Jak poinformowała wczoraj telewizja RÚV, policyjne dochodzenie w tej sprawie zostało zakończone. W najbliższych dniach sprawa zostanie przekazana prokuratorowi okręgowemu, który zdecyduje o postawieniu zarzutów.
W tym roku na Islandii popełniono osiem zabójstw, co jest niespotykaną dotąd liczbą.