Znaczące naruszenie praw pracowniczych miało miejsce niedaleko Husaviku. Pracownikom firmy budowlanej wypłacono miesięczne wynagrodzenie w wysokości od 150 do 160 tys. koron za pracę w pełnym etacie wraz z nadgodzinami.
Z obliczeń Adalsteina Arniego Baldurssona (prezesa Związków Zawodowych Framsýn) wynika, iż wynagrodzenie to w wielu przypadkach powinno być o wiele wyższe i wynosić ok. 400 tys. koron. Według Adalsteina pracownikom płacono 588 kr. za godzinę. By uzyskać minimalną, miesięczną kwotę wynagrodzenia – dopłacano/wypłacano pracownikom diety wyrównujące.
Sprawa ta została zgłoszona na policję i już w ubiegłym tygodniu odbyło się spotkanie przedstawicieli Związków Zawodowych z przedstawicielami policji, którego tematem było naruszenie i łamanie zarówno prawa islandzkiego jak i prawa umowy zbiorowej (kjarasamningur).
n.e.s