Poszukiwania mężczyzny, który prawdopodobnie wpadł do szczeliny w Grindavíku, zostały wstrzymane. Według Bogiego Adolfssona, przewodniczącego zespołu ratowniczego Þorbjörn w Grindavíku, ratownicy zrobili wszystko, co w ich mocy.
Dalsze poszukiwania byłyby związane z narażaniem życia ratowników. Adolfsson mówi, że nie znaleziono żadnych dalszych dowodów na obecność mężczyzny w szczelinie.
Mówi, że była to wspólna decyzja wszystkich ratowników, aby przerwać poszukiwania.
Operacje poszukiwawcze tego rodzaju są bezprecedensowe. Mimo wszystko Adolfsson podkreśla, że wszystkie działania były prowadzone w doskonałej współpracy z policją i innymi zespołami ratowniczymi, zwłaszcza z wykonawcami, którzy byli w stanie pomóc.
Landsbjörg opublikował oświadczenie, w którym czytamy:
„Szef południowo-wschodniej policji zdecydował się przerwać poszukiwania mężczyzny, który wpadł do szczeliny w Grindavíku w środę rano. Landsbjörg przesyła najszczersze kondolencje członkom rodziny mężczyzny. To niezwykle przygnębiające dla ratowników, że muszą zakończyć poszukiwania bez powodzenia. Poszukiwania te były bezprecedensowe i niezwykle wymagające. Współpraca wszystkich grup i zespołów ratowniczych, straży pożarnej z Grindavíku i obszaru stołecznego, specjalnych jednostek policji i policji w Suðurnes przebiegła zgodnie z oczekiwaniami, ale niestety nie znaleźliśmy zaginionego. Nasze myśli są z członkami rodziny”.
Mężczyzna, który zaginął w wypadku przy pracy, do którego doszło 10 stycznia w Grindavíku, to Lúðvík Pétursson. Lúdvík urodził się 22 sierpnia 1973 roku. Ma czworo dzieci, dwoje pasierbów i dwoje wnucząt. Informacje te zostały podane w komunikacie policji.
Krewni Luðvíka i jego narzeczonej chcieliby podziękować wszystkim służbom za pomoc w jego poszukiwaniach.