Jak informuje mbl.is, odnaleziono ciała dwóch islandzkich himalaistów, którzy zginęli na wyprawie w Nepalu w 1988 roku.
Kristinn Rúnarsson i Þorsteinn Guðjónsson zginęli w październiku 1988 roku. Mieli po 27 lat.
Amerykański himalaista, który natknął się na ciała, znalazł również dowody tożsamości wspinaczy i stąd dowiedział się, że byli Islandczykami. „To smutna, ale jednocześnie i dobra wiadomość” – powiedziała Anna Lára Friðriksdóttir, przyjaciółka zmarłych himalaistów. 26 listopada 1988 roku rodziny obu mężczyzn postawiły im pomnik. „Teraz rodzice będą mogli pochować swoich synów”. Chociaż to bardzo trudne, rodziny będą mogły godnie ich pożegnać.
17 września 1988 roku Kristinn i Þorsteinn wyruszyli z Londynu na Mount Pumori. Towarzyszyli im Islandczyk Jón Geirsson i Stephen Aistrope ze Szkocji. Na początku października założyli główny obóz na wysokości 5000 m n.p.m. 15 października Jón opuścił wyprawę z powodu ropnia płuca. 17 października Kristinn and Þorsteinn rozpoczęli swoją wspinaczkę, opuszczając główny obóz. Steve, który zmagał się z grypą żołądkową, został w tyle. 18 października Steve widział jeszcze Kristinna i Þorsteinna przez lornetkę na wysokości około 6600–6700 m, zanim zniknęli mu z widoku.
„Byli dobrymi chłopakami i świetnymi towarzyszami” – powiedział Jón w wywiadzie. „Chcieli być oryginalni i nosili tradycyjne islandzkie swetry, a nie nowoczesny sprzęt, z którego korzystała większość alpinistów”.
Doniesienia o ich zaginięciu w 1988 roku zakładały, że zginęli w drodze na górę. Jón mówi jednak, że możliwe jest, że weszli szczyt i zginęli w drodze powrotnej. Jeden z członków australijskiej wyprawy doniósł, że widział ich bardzo blisko szczytu.
Jedynym Islandczykiem, o którym wiadomo, że wszedł na szczyt Pumori (w 1991 r.) jest Ari Gunnarsson. Zginął podczas zejścia, a jego ciało nigdy nie zostało odnalezione.
Grupa GMT/Monika Szewczuk