Premier Islandii Katrín Jakobsdóttir wyznała, że jej niedawna podróż do Dakoty Północnej w USA i kanadyjskiego stanu Manitoba pozostawiła po sobie bardzo miłe wrażenia, szczególnie, że spotkała się tam z ciepłym przyjęciem. Podczas tej wizyty odwiedziła w miejsca, w których Islandczycy osiedlali się w latach 1870–1914.
Była również gościem honorowym na islandzkich festiwalach zorganizowanych w miastach Mountain i Gimli. „Pomimo że czytałam i oglądałam programy telewizyjne o Islandczykach z zachodu, nigdy nie byłam specjalistką w tym fragmencie historii, więc w trakcie tej wizyty wiele się nauczyłam” – stwierdziła premier w wywiadzie dla niedzielnego wydania Morgunblaðið. „W szkole uczono nas, że wielu Islandczyków opuściło kraj w wyniku licznych nieszczęść, ale teraz wiem znacznie więcej o tym, co się z nimi stało”.
Premier Jakobsdóttir twierdzi ponadto, że dostrzega gwałtowny wzrost zainteresowania Islandczyków z zachodu swoją dawną ojczyzną, szczególnie po emisji programu na ich temat w lokalnej telewizji. Również Islandczycy coraz częściej odwiedzają obszary zamieszkane przez swoich krajan w Ameryce Północnej. Premier dodała, że ponad stu obywateli jej kraju wybrało się w te rejony w tym samym czasie, co ona.
W stanie Manitoba ogromny nacisk kładzie się na islandzką kulturę. Jest tu także wydawana gazeta „Lögberg Heimskringla”, będąca jednym z najstarszych czasopism wydawanych w Kanadzie. Na Uniwersytecie Manitoba w Winnipeg powstał nawet specjalny wydział nauk o Islandii.
„Wydział nauk o Islandii na Uniwersytecie Manitoba dba, aby ludzie nie zapomnieli swojego ojczystego języka. Swoją drogą to niezwykłe, jak wielu ludzi nadal mówi po islandzku i uczestniczy w islandzkich wydarzeniach kulturalnych, żyjąc od tak dawna z dala od rodzinnego kraju”.
Premier spotkała się również z kanadyjskim filmowcem, Guy’em Maddinem, z pochodzenia Islandczykiem, aby poznać jego najnowszy projekt, w którym za scenerię posłuży Islandia.
Grupa GMT/Krzysztof Grabowski