Jak informuje RÚV, wizyta polskiej fizyczki i chemiczki Marii Skłodowskiej-Curie w Stanach Zjednoczonych w 1921 roku została wczoraj upamiętniona uroczystością w Ambasadzie Francji w Waszyngtonie. Podczas tej wizyty sprzed stu lat otrzymała tam w prezencie pierwiastek radu. Jej badania są m.in. podstawą radioterapii w leczeniu nowotworów.
Marc Joliot, wnuczka Marii Skłodowskiej-Curie, która również jest naukowcem, przemawiając do zebranych, powiedziała, że cieszy się, iż przyszłe pokolenia mogą poznać tę historię.
W maju 1921 roku Maria Skłodowska-Curie wyruszyła na zachód przez ocean, gdzie otrzymała w prezencie jeden gram radu. Pierwiastek ten odkryła wraz ze swoim mężem Pierrem Curie w 1898 roku, ale wydobycie radu i przetworzenie do czystej postaci było w owych czasach bardzo kosztowne.
Badania pary naukowców nad materiałami radioaktywnymi są jednym z kluczowych czynników w rozwoju radioterapii nowotworów. Maria Skłodowska-Curie otrzymała Nagrodę Nobla w dziedzinie fizyki i chemii w 1903 i 1911 roku.
Amerykańska dziennikarka Marie Meloney zorganizowała w tamtym czasie zbiórkę pieniędzy, aby Maria mogła otrzymać w prezencie trochę radu. Większość pieniędzy w tej zbiórce o łącznej wartości 100 tys. dolarów, co w tamtych czasach było bardzo dużą sumą, przekazały Amerykanki. Na uroczystości Warren Harding, ówczesny prezydent Stanów Zjednoczonych, dał Marii kluczyk do skrytki, w której przechowywano jeden gram radu.
Natomiast na wczorajszej uroczystości byli obecni zarówno potomkowie noblistki, jak i dziennikarki.
Maria popłynęła do Stanów Zjednoczonych siostrzanym statkiem Titanica wraz z córkami Ireną i Ewą, wygłaszała w USA wykłady na uniwersytetach i odwiedziła fabrykę radu w Pittsburgu. Zmarła w 1934 roku na białaczkę, która prawdopodobnie była wynikiem radioaktywności pierwiastków, z którymi pracowała.