Liczba osób korzystających z solariów na Islandii stale spada – opalanie w nich w ciągu ostatnich 12 miesięcy deklarowało zaledwie 5% obywateli, podczas gdy w 2004 r. odsetek ten wynosił ponad 30%. Liczba łóżek do opalania również spadła. W 2023 r. było ich 86, w porównaniu do 97 w 2020 r.
Zima na Islandii nie obfituje w światło słoneczne. Odkąd łóżka opalające zostały wprowadzone w latach 80. ubiegłego wieku, wielu Islandczyków korzysta z nich, aby uzupełnić brak naturalnego światła, głównie w celach kosmetycznych. Praktyka ta wiąże się jednak ze zwiększonym ryzykiem zachorowania na raka skóry.
Jak donosił Fréttablaðið w 2002 r., zachorowalność na czerniaka wśród islandzkich kobiet wzrosła z 6,7 przypadków na 100 000 mieszkańców w latach 80. zeszłego stulecia do 16,7 zachorowań na początku XXI wieku.
W wywiadzie dla tego dziennika studentka medycyny badająca wpływ korzystania z solarium na islandzkie kobiety zasugerowała, że rosnące wskaźniki zachorowań na czerniaka były najprawdopodobniej związane z częstszym korzystaniem przez nie z łóżek opalających.
Warto zauważyć, że 94% kobiet w wieku 20–29 lat korzystało z solarium przed ukończeniem 20 roku życia – był to znacznie wyższy wskaźnik niż ten obserwowany w krajach sąsiednich. Na szczęście w ostatnich latach trend ten uległ stopniowemu odwróceniu.
Jak zauważono w artykule na stronie internetowej Islandzkiego Urzędu ds. Bezpieczeństwa Radiacyjnego (IRSA), Gallup przeprowadził niedawno w imieniu IRSA, Dyrektoriatu Zdrowia, dermatologów i Stowarzyszenia Walki z Rakiem Obszaru Stołecznego ankietę na temat korzystania z solarium w Islandii.
Badanie wykazało, że odsetek osób w Islandii, które korzystały z łóżek opalających w ciągu ostatnich 12 miesięcy, wynosi obecnie 5%, czyli o jeden punkt procentowy mniej niż w poprzednim badaniu przeprowadzonym w 2022 roku. Dla porównania, w 2004 r. ponad 30% Islandczyków w wieku 16 lat i starszych deklarowało korzystanie z łóżek opalających w ciągu ostatniego półrocza.
Jak zauważono w artykule, Islandzki Urząd ds. Bezpieczeństwa Radiacyjnego od 2005 r. co trzy lata przeprowadza liczenie łóżek opalających w Islandii. Najnowsze badanie przeprowadzone pod koniec 2023 roku wskazuje na ciągły spadek liczby łóżek opalających, z 97 w 2020 roku do 86 w 2023 roku. Łącznie 16 lokalizacji oferowało możliwość opalania. Z ogólnej liczby 86 łóżek, 64 z nich znajdowało się w stolicy, a 22 poza nią.
Islandzki Urząd ds. Bezpieczeństwa Radiacyjnego odradza korzystanie z łóżek opalających, powołując się na raport Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) z 2017 r., w którym stwierdzono, że korzystanie z solariów w ostatnich dziesięcioleciach przyczyniło się do wzrostu zachorowalności na raka skóry. W raporcie tym wykazano również, że średni wiek osób, u których zdiagnozowano takie nowotwory, obniżył się.
„Według szacunków, korzystanie z łóżek opalających przyczynia się do ponad 10 000 przypadków czerniaka i ponad 450 000 przypadków innych nowotworów skóry rocznie w Stanach Zjednoczonych, Europie i Australii. Szkodliwe skutki solarium są dobrze udokumentowane, co sprawia, że kluczowe jest ograniczenie ich stosowania. W Islandii od stycznia 2011 r. obowiązuje wymóg ukończenia 18 roku życia, aby móc korzystać z solarium”.
Dużo zdrowszym sposobem uzupełnienia niedoborów witaminy D jest zgodnie z tradycyjnym islandzki menu – spożywanie ryb morskich i picie tranu. Nie wszystkim jednak tran przechodzi przez gardło, więc rozwiązaniem dla nich jest suplementacja.