Wiadomość od 11-letniego chłopca z Islandii przepłynęła około 5000 kilometrów do Norwegii, gdzie na plaży znalazł ją mężczyzna spacerujący ze swoimi psami.
„List w butelce” to nie do końca trafiona nazwa. Na zdjęciach w poście na portalu Facebook wygląda jak specjalnie zaprojektowana kapsuła wykonana w Verkís do przenoszenia po morzu napisanej wiadomości przez długi czas. Ponadto jest wyposażona w urządzenie GPS, tak aby można było prześledzić jej drogę.
Projekt został zainicjowany przez firmę Verkís we współpracy z naukowcem Ævarem Þórem Benediktssonem i Atlim Svavarssonem – 11-latkiem z Reykjavíku. W liście, który włożył do kapsuły, Atli wyjaśnia powody realizacji tego projektu. Chciał udowodnić, że wyrzucane do oceanu śmieci mogą daleko dopłynąć. Celem chłopca było uświadomienie nam tego faktu.
„W roku 2017 założyłem projekt #savetheworld” – napisał Atli. „Chodzi o to, aby pozbierać śmieci ze środowiska. Razem z tatą oglądaliśmy program telewizyjny pod tytułem „Ævar the Scientist”, Ævar powiedział, że gdyby wszyscy wyszli na dwór i pozbierali śmieci, moglibyśmy ocalić świat.”
Kapsuła została zwodowana na islandzkim wybrzeżu w lipcu ubiegłego roku. W Nowy Rok Arnt Eirik Hansen, mieszkaniec norweskiego miasta Berlevåg, znalazł ją na plaży, spacerując ze swoimi psami. Jak widać na mapie Verkís, kapsuła sporo czasu huśtała się na wodach pomiędzy Islandią a Wyspami Owczymi, zanim w końcu skierowała się na wschód, a następnie na północ.
List zostanie wkrótce odesłany z powrotem do Islandii, co zakończy projekt.
visir.is/Grupa GMT/Maciej Borowiec