W połowie sierpnia, w Hafnarfjordur doszło do wypadku przy pracy na wysokościach, w wyniku którego ucierpiało dwóch Polaków.
Mężczyźni spadli z rusztowania, z wysokości 4 i 5 metrów. Do zdarzenia doszło 19 sierpnia, dwa tygodnie po ich przyjeździe do Islandii.
Pan Wojciech Kuriata i Pan Mariusz Kaczmarczyk poszkodowani w wypadku, przyjechali do pracy w firmie budowlanej jako wykwalifikowani malarze.
Pan Mariusz ogłoszenie firmy budowlanej (której właściciel posiada także galerię Art2b) znalazł na stronie internetowej i podobnie jak inni Polacy zdecydował się na przyjazd ponieważ warunki oferowane przez pracodawcę miały być bardzo dobre. Z pracownikami zawsze kontaktowała się przebywająca w Islandii, pracująca dla tej samej firmy Polka – Pani Olga U.
Niestety marzenie o pracy w dobrych warunkach okazało się tylko złudzeniem.
Po przylocie pracownicy zostali przywiezieni do domu, w którym nie było warunków do mieszkania. Później okazało się, że firma nie przygotowała umów o pracę a jej przedstawicielka – Pani Olga, wcale nie pomaga ściągniętym do pracy Polakom oraz zwlekała z przedstawieniem tych umów. Pracownicy nie otrzymali żadnej zaliczki po przyjeździe do Islandii.
Pozostali Polacy, z którymi udało nam się spotkać i porozmawiać o zdarzeniu oraz o pracodawcy rozpoczęli pracę miesiąc wcześniej i byli w podobnej sytuacji. Wypłaty otrzymali dopiero po wielu interwencjach i jak się okazało były one niższe niż wcześniej ustalano. Takie same problemy mieli z umowami o pracę, których nadal nie otrzymali.
Pracownicy czują się oszukani przez pracodawcę, który nie wywiązuje się ze swoich zobowiązań. Dodatkowo zastraszając wymusza na nich dalszą pracę. W taki sposób, według pracowników doprowadził on do wypadku. Pracownicy, którzy ucierpieli zgłaszali mu wiele razy, że rusztowanie, na którym mają pracować nie nadaje się do wykonania zlecenia. Według nich praca na nim była niebezpieczna. Właściciel firmy, zgodnie z ich wypowiedzią nie chciał o tym słyszeć. Zgodnie z ich relacją, powiedział im, że jak odmawiają pracy to on odeśle ich do Polski oraz, że mogą zapomnieć o pieniądzach.
Po rozpoczęciu pracy na wysokościach doszło do wypadku, w wyniku którego dwóch Polaków z obrażeniami zostało zabranych do szpitala.
Pracodawca winą za wypadek próbował obarczyć swoich pracowników, wykorzystując ich nieznajomość języka islandzkiego, usiłował manipulować zeznaniami nie tylko podczas wizyty w szpitalu, ale także w czasie rozmowy z Policją.
Mężczyźni spędzili w szpitalu ponad tydzień, po czym szef odebrał ich ze szpitala obiecując lekarzom, że zamieszkają w miejscu, które spełnia wymagane warunki. Po raz kolejny okazało się, że nie dotrzymał danego słowa. Wrócili o kulach do tego samego domu, w którym mieszkali wcześniej, gdzie nie było łóżek tylko materace na podłodze a korzystanie z łazienki było utrudnione gdyż znajdowała się ona na wyższej kondygnacji.
Kiedy przyjechaliśmy spotkać się z poszkodowanymi okazało się, że dom, w którym mieszkają ma okna pozaklejane od środka szarym papierem. Wewnątrz wyglądał on jak miejsce gdzie prowadzony jest remont, a w pokojach, w których mieszkali nie było nic poza materacami na podłodze. Mieszkający w tym domu mężczyźni mówili, że zostali ostrzeżeni przed głośnym zachowywaniem się. Szef groził im także, że jak sąsiedzi dowiedzą się o tym, że są Polakami to na miejsce wezwana zostanie policja.
Warunki do mieszkania były trudne nawet dla osób zdrowych, nie mówiąc już o tych, którzy zostali poszkodowani w wypadku i mieli poważne problemy z poruszaniem się.
O całej sytuacji Polska Ambasada dowiedziała się od pracownika socjalnego szpitala tydzień po wypadku. Szpital zwrócił się z pomocą w ustaleniu tego czy poszkodowanym przysługuje w Polsce ubezpieczenie zdrowotne.
Dalsze działania właściciela firmy wskazywały na to, że ten chce się pozbyć kłopotu, jakim stali się poszkodowani w wypadku pracownicy i kupił im powrotne bilety.
– Kontakt z pracodawcą był utrudniony a rozmowy z nim należały do bardzo trudnych – komentuje Konsul.
Ambasada w ramach pomocy skontaktowała się także z Urzędem ds. bezpieczeństwa w pracy, z policją oraz ubezpieczalnią. Dzięki działaniom, które zostały podjęte przez Konsula poszkodowani otrzymali dokumenty związane z wypadkiem oraz raporty, które umożliwiły im podjęcie dalszych działań prawnych związanych z ubieganiem się o odszkodowania powypadkowe.
Pan Wojciech Kuriata i Pan Mariusz Kaczmarczyk wyjechali z Islandii w piątek, ale ich koledzy nadal pracują w firmie budowlanej, dlatego wszyscy chcieli przekazać ważną wiadomość dla innych Polaków poszukujących pracy za granicą.
Osoby szukające pracy za granicami swojego kraju, powinny być przygotowane do tego, że warunki opisane w ogłoszeniach mogą mijać się z prawdą.
Pamiętajmy o tym, że aby uniknąć ewewntualnych problemów przed wyjazdem do pracy za granicą warto się ubezpieczyć w Polsce lub prywatnie zaraz po przyjeździe do Islandii.
Niestety redakcji Iceland News Polska pomimo podjętych prób nie udało się porozmawiać z reprezentantami firmy i z Panią Olgą U., która zajmuje się rekrutacją pracowników z Polski.
Ogłoszenia o pracę firmy Art2b znajdowały się m.in. na stronach praca.com, infopraca.pl, pracuj.pl oraz na stronie Eures.