Producent serialu dostępnego w serwisie Netflix – „Zagubieni w kosmosie” – otrzymał zielone światło od islandzkiej Agencji Ochrony Środowiska na kręcenie filmu w Skógafoss i Dyrhólaey w południowej Islandii. W produkcję będzie zaangażowanych około 100 osób, które będą pracować w tych miejscach przez kilka dni.
Wodospad Skógafoss jest jednym z najczęściej odwiedzanych miejsc w południowej Islandii. Agencja Ochrony Środowiska umieściła go w zeszłym roku na liście miejsc zagrożonych ze względu na wzrost ruchu turystycznego. Filmowanie w tym miejscu ma potrwać dwa dni. Ekipa filmowa uzyskała pozwolenie na zbudowanie ponad rzeką platformy o powierzchni 20 m2, która będzie zabezpieczona słupami wkopanymi w podłoże. We wniosku stwierdza się, że podczas zdjęć konieczne będzie ograniczenie dostępu do wodospadu. W odpowiedzi Agencja Ochrony Środowiska poprosiła ekipę o ograniczenie czasu filmowania z myślą o gościach, z których większość przyjeżdża w to miejsce tylko raz w życiu.
Filmowcy uzyskali również pozwolenie na filmowanie na plaży na wschód od Dyrhólaey, kolejnego popularnego miejsca turystycznego na południowym wybrzeżu Islandii. Ponadto agencja udzieliła pozwolenia na jazdę po terenie w celu przewiezienia sprzętu na miejsce, a także wykopanie od trzech do pięciu dołków na plaży, gdzie zostaną umieszczone elektryczne maszyny wytwarzające dym. Istnieją jednak obawy, że projekt może zachęcić innych odwiedzających do jazdy off-roadowej w tym miejscu. Jest to bardzo popularna lokalizacja turystyczna i dlatego ważne jest, aby wyjaśnić, że na tym obszarze nie wolno poruszać się pojazdami poza drogami publicznymi.
Trzecim i ostatnim miejscem realizacji projektu jest wodospad Gullfoss. Położony przy popularnej trasie zwanej „Złotym Kręgiem” będzie filmowany z dolnej platformy za pomocą drona. Oczekuje się, że drugi sezon serialu będzie miał dużą oglądalność. Według portalu Variety, pierwszy sezon przyciągnął 6,3 mln widzów w ciągu pierwszych trzech dni emisji.
Grupa GMT/Monika Szewczuk