6 stycznia w całej Islandii obchodzony jest Þrettándinn, czyli trzynasty dzień po Bożym Narodzeniu. Jest to Święto Trzech Króli, które wyznacza koniec okresu bożonarodzeniowego. Zgodnie z tradycją, w tym dniu znów zapłoną ogniska, na których w Islandii spotykają się ludzie i elfy.
Interesujące historie dotyczące huldufólk (ukrytych ludzi), których nazywa się też elfami, znajdziecie w fantastycznej książce „Nordyckie opowieści”, autorstwa Emiliany Konopki, Kingi Eysturland, Anny Antoniny Prorok. Zanim spotkacie na ognisku przedstawicieli elfiego rodu, zobaczmy, co na ich temat mają do powiedzenia autorki książki:
U Tolkiena pojawiają się także elfowie. Są to stworzenia piękne, wdzięczne, wysokie, świetliste, o delikatnym głosie i jasnych włosach. W świecie tolkienowskim Przebudziły się jeszcze przed karłami. Ale wbrew pozorom mają z nimi kilka cech wspólnych. Niektórzy elfowie zajmują się kowalstwem, a przede wszystkim stworzenia te mają swój własny język. Tolkien podzielił elfów na różne grupy, np. Legolas należał do elfów leśnych. Ten podział z pewnością także zapożyczył z Eddy i mitologii skandynawskiej.
W samej Eddzie elfy, a raczej Alfy, narodziły się w tym samym czasie co karły. Są to jednak w hierarchii stworzenia o wiele ważniejsze od karłów. Niewiele wiemy na ich temat z Eddy, gdyż nie pojawiają się żadni konkretni bohaterowie zamieszkujący Alfhaim, czyli krainę Alfów. Wielokrotnie jednak ród ten jest wymieniany wraz z Asami i Wanami, co świadczyłoby o tym, że byli bardzo ważni. Niektórzy nawet uważają, że Alfy były tożsame z Wanami, rodem, z którego wywodził się Frey i Freya, bogowie płodności.
Autor Eddy prozaicznej, Snorri Sturluson wyszczególnił dwie grupy elfów, czyli alfrów (słowo to wiąże się ze światłem, świetlistością). Według podziału Sturlusona istnieją elfy jasne, czyli świetliste (ljósalfrar), które należałoby wiązać z wysokimi, pięknymi, dumnymi postaciami wymienianymi wśród bogów, a także elfy ciemne (dokkalfar), czy nawet czarne (svartalfar), które zamieszkały pod ziemią. Czyż ta druga grupa elfów to karły? Kiedy wrócimy do imion karłów wymienionych w Völuspie, podobieństwo tych rodów staje się możliwie. Vindalf czy Gandalf to może właśnie elfowie-karły. U Tolkiena Gandalf staje się istotą poza tymi dwiema rasami, jest przecież czarodziejem. Ale i to ma uzasadnienie w Eddzie; imię Gandalfa można przetłumaczyć jako „elf z różdżką”.
Warto jednak nie mylić Alfów, ani nawet tolkienowskich elfów z wróżkami, które znamy z bajek. Stwory te pochodzą nie z mitologii, ale podań ludowych, które popularne są na Islandii do dzisiaj. W wierzeniach ludu elfy dalekie są już od dumnych i potężnych bogów-Alfów, ale stają się właśnie małymi istotkami zamieszkującymi polany i głazy, stają się duszkami opiekuńczymi. Podobnie jak kobule, karły, które zamieszkują stajnie i obory, mają zajmować się domem, w którym wybrały sobie zamieszkać.
Elfy w wierzeniach ludowych występują jako „huldufólk” – ukryci ludzie. Ze spisu podań ludowych opracowanych przez Jóna Anarsona dowiadujemy się, że duszki te potrafią być nieobliczalne. Podobne są do ludzi; organizują się w małe społeczności, lubią spędzać czas na zabawie i tańcach. Unikają jednak ludzi i wychodzą ze swoich kryjówek tylko nocą. Jeśli jednak jakiś śmiertelnik zobaczy ich, to ślad po nim zaginie. Ukryci mężczyźni i ukryte kobiety potrafią uprowadzić piękne dziewczęta lub młodzieńców. Są też mściwe i bezlitosne, jeśli ktoś z ludzi okaże się ślepy na ich wdzięki i odrzuci ich zaloty. Potrafią być urocze, wabić swoim pięknem, ale też odrażające – ponoć piękni z przodu, przerażają swoimi wydrążonymi plecami. Jeśli ludzie są im posłuszni i robią co i elfy każą, obdarzają ich prezentami. Jeśli jednak ludzie ich czymś obrażą, potrafią rzucać uroki. Wiara w to jest na Islandii żywa do dziś, chociażby istnienie elfów może zaszkodzić budowie drogi czy innym ludzkim przedsięwzięciom.
Bo wiara w te istoty nie ustała po wprowadzeniu chrześcijaństwa. Udało się nawet wypracować kompromis co do istnienia takich istot. Już sam Snorri Sturluson, który pisał Eddę młodszą z perspektywy chrześcijanina, podzielił elfy na jasne i ciemne, sugerując podział na anioły – świetliste, oraz diabły – mieszkające pod ziemią. Niektóre podania mówią o tym, że ukryci ludzie to nieumyte dzieci Adama i Ewy. Kiedy Bóg przyszedł do nich w odwiedziny, Ewa ukryła te dzieci, których nie zdążyła umyć. Bóg wiedział jednak o ich istnieniu i powiedział: „Niech wszystko to, co ukryte przede mną, zostanie ukryte przed ludźmi”. Obecność elfów nie przeszkadza również w obchodzeniu chrześcijańskich świąt – np. podczas Wigilii zostawia im się smakołyki, a wracając z pasterki można odnaleźć w kominku ślady małych stópek. Wigilia to też dzień, w którym można zobaczyć ukrytych ludzi – jeśli stanie się na skrzyżowaniu, w którym na końcu każdej ulicy widać kościół, można zobaczyć elfy wracające z podarunkami do domów. Być może ta tradycja sprawiła, że świątecznym dekoracjom często towarzyszą te małe stworzonka o szpiczastych uszach.
Więcej o różnych mitycznych stworach Północy można posłuchać TU.