Gazeta Morgunblaðið, opublikowała wspomnienia jednej z najstarszych Islandek, która obchodziła 13 lutego swoje setne urodziny. Urodzona 1913 roku Jónína Geirlaug Ólafsdóttir, mieszkała z rodzicami na południu Islandii, w okręgu Rangárvallasýsla, w Álftarhóll. W rozmowie z dziennikarzem gazety Jónína Geirlaug opowiadała o wybuchu wulkanu Katla, który miał miejsce w 1918 roku.
[quote style=”2″ author=””]Nie mieliśmy wówczas zbyt wiele, ale każdy pomagał sobie nawzajem. Ci co mieli coś dzielili się tym z innymi – mówiła Jónína Geirlaug.[/quote]
W tym samym roku była również bardzo zimna i długa zima. Jónina, która mieszkała z rodzicami w domu zrobionym z torfu, bardzo wyraźnie wspomina tę zimę.
[quote style=”2″ author=””]Mój ojciec musiał każdego ranka chodzić i odśnieżać zwierzęta oraz oczyszczać je z lodu. Wychodziliśmy z domu tylko po to aby opiekować się zwierzętami – opowiadała.[/quote]
Pomimo swoich 100 lat, Jónína nadal ma wiele siły i mieszka sama w mieszkaniu w dzielnicy Breiðholt. Jak mówi:
[quote style=”2″ author=””]Mój stan zdrowia na szczęście jest dobry i poruszam się przy pomocy laski. Nie mam nic do roboty w domu opieki dla osób starszych, dlatego nie zamierzam się tam przenosić.[/quote]
Jónína Geirlaug w czasie II wojny światowej, przeprowadziła się do Reykjaviku i mieszka tu od tamtej pory. Przez wiele lat pracowała ona jako sprzątaczka dla linii lotniczych Flugleiðir, które teraz nazywają się Icelandair.
Impreza urodzinowa stulatki jest zaplanowana na najbliższy weekend i jak informuje Morgunblaðið, odbędzie się ona w rodzinnej atmosferze w domu jej siedemdziesięcioletniego syna, który mieszka w Garðabær.