W dniu 23 kwietnia rozpoczęła się 59. Międzynarodowa Wystawa Sztuki – La Biennale di Venezia. Głównym tematem przewodnim tegorocznego Biennale, które potrwa do 27 listopada jest „Mleko snów” a kuratorką została pochodząca z Włoch Cecilia Alemani.
W tegorocznej wystawie w Wenecji bierze udział islandzki pisarz, reżyser Andri Snaer Magnason oraz Polka, artystka i dziennikarka Kaśka Paluch, która stworzyła projekt Noise From Iceland. Oboje zostali zaproszeni do udziału instalacji artystycznej kolektywu Dumb Type, którego częścią jest Ryuichi Sakamoto.
Noise From Iceland powstało z miłości do dźwięków, miejsc, które odwiedzała i odwiedza Kaśka Paluch. W rozmowie z Iceland News Polska, przybliża ona swoją miłość do dźwięków i jak to się stało, że jej nagrania pojawiły się na Biennale w Wenecji.
INP – Od kiedy zajmujesz się nagrywaniem dźwięków z Islandii jako Noise From Iceland i co Cię ku temu pchnęło?
Kaśka Paluch – Islandię regularnie zaczęłam nagrywać pod koniec 2019 roku. Ale field recordingiem, czyli nagraniami terenowymi, zajmowałam się już wcześniej także w Polsce – lubię kolekcjonować brzmienia miejsc, w których czuję się dobrze. Jednak bezpośrednim bodźcem do stworzenia dźwiękowej mapy Islandii było spotkanie z niewidzącą turystką w jaskini lawowej Raufrahólshellir, gdzie pracowałam jako przewodniczka. Po rozmowie z nią przekonałam się, że Islandia to nie tylko piękne obrazki i byłam ciekawa jak brzmią wszystkie te miejsca, które świetnie znamy ze zdjęć. No i tak się zaczęło moje podróżowanie po wyspie bardziej uchem niż okiem :-)
INP – Twoje ulubione dźwięki?
K. P. – Trudno mi wybrać ulubiony dźwięk, bo z każdym wiąże się przyjemne wspomnienie. No, ale muszę przyznać, że najwięcej emocji wywoływało we mnie nagrywanie wulkanu pod Fagradalsfjall. Dźwięk wybuchającej lawy czy dźwięk płynącej i stygnącej lawy są wyjątkowe. Miałam ogromne szczęście móc być w tym miejscu, w tym czasie. Nagrywanie wulkanu było też najbardziej wymagające, więc cieszę się, że się udało.
INP – Co lub kto to cię inspiruje najbardziej do tego aby wybierać kolejne miejsca do nagrań?
K. P. – Od początku to była chyba przede wszystkim ciekawość, typu „a ciekawe jak brzmi Skogafoss” i tak dalej. Często też jakieś ciekawe historie związane z miejscami – teraz pracuję nad projektem skupiającym się bardziej na Vestmannaeyjar i do tego skłoniła mnie właśnie wyjątkowa historia wysp, z erupcją wulkanu w 1973 roku i otoczką tajemniczości, która jest z nimi związana.
INP – Jak zareagowałaś na informację o zaproszeniu na Biennale? Była to niespodzianka czy byłaś na to przygotowana?
K. P. – Nie miałam pojęcia, że te dźwięki wylądują na Biennale. Andri Snaer Magnason napisał do mnie, że Ryuichi Sakamoto, potrzebuje dźwięków z Reykjaviku, a ponieważ wiedział o Noise From Iceland, bo rozmawiałam z nim na potrzeby tego projektu, pomyślał, że pewnie jakieś mam. No i rzeczywiście, wysłałam mu kilka, choć Reykjavik akurat mało nagrywałam. Następnego dnia poszłam więc z mikrofonem na Laugavegur, nad jezioro Tjörnin i do portu, żeby nagrać te miejsca specjalnie dla Sakamoto. To było w październiku 2021 roku i Andri sam nie do końca wiedział jaki to projekt. Dla mnie ogromnym wyróżnieniem był już sam fakt, że taka legenda wie o moim istnieniu, słucha dźwięków nagranych przeze mnie i jeszcze mu się podobają. Oraz fakt, że tak znany i ceniony islandzki pisarz pomyślał o mnie w kontekście tego projektu. A teraz okazało się, że dźwięki Ryuiichi najpierw wykorzystał w kompozycji „Playback” prezentowanej w Haus der Kunst w Monachium, a teraz w instalacji artystycznej kolektywu Dumb Type – do którego należy – wystawianej na Biennale w Wenecji. A zatem – totalne zaskoczenie. Cała ta historia to, jak skomentowała moja koleżanka, moje islandzkie fairy tale.
Dodam jeszcze, że obok dźwięków z Reykjaviku na tej instalacji pojawiają się też nagrania z Cape Town, Londynu, Nowego Jorku, Santiago czy Tokio. Ja i Andri „reprezentujemy” Islandię wspólnie, bo Andri też nagrał kilka miejsc. W każdym razie, wspaniałe towarzystwo.
INP – Co to oznacza dla Noise From Iceland?
K. P. – Na pewno jest to ogromne wyróżnienie i traktuję to też jako docenienie mojej dotychczasowej pracy. Ale oznacza to przede wszystkim dla mnie, że to, co robię ma sens. Trudno wyobrazić sobie lepszą motywację do działania. To naprawdę super, że mam możliwość pokazywania światu dźwięków z tego najpiękniejszego miejsca na świecie i że mogę je nazywać swoim domem.
Rozmowę poprowadziła Marta Magdalena.
Zachęcamy do zapoznania się z nagraniami Noise From Iceland.
Polecamy przeczytać wcześniejszy wywiad z Kaśką Paluch – Jak brzmi Islandia? Dźwięk wulkanu z Islandii i techno? To brzmi świetnie!