Islandzka artystka Jara wydała piękny nowy teledysk do swojej piosenki pt. „Barceloneta”, w którym przy użyciu obrazów zabrała widzów w podróż tam i z powrotem od Islandii po Indie z międzylądowaniem w Barcelonie.
„Napisałam piosenkę na lotnisku w Barcelonie” – wyjaśnia – „Nie czułam się wtedy zbyt dobrze, spałam bardzo mało, mój bagaż, który zawierał portfel, telefon, pamiętnik i aparat mojego przyjaciela został skradziony w nocy. A ponieważ moja torba została skradziona, nie miałam jak dostać się do domu moich znajomych, ponieważ nie znałam adresu. Miałam zatem całą noc na refleksje. Chłopiec, który ukradł moją torbę był prawdopodobnie nielegalnym imigrantem z Afryki, widziałam wiele takich osób w Barcelonie. Złość zastąpił smutek. Było mi przykro, że w tym świecie dzieci są zmuszone do opuszczenia swoich domów, ojczyzny, do życia na ulicy na obcej ziemi.”
Materiał filmowy nagrania został w całości wykonany podczas podróży Jary po Indiach.
„W drodze z Agry do Varanasi nie było mgły, więc podróżowałam pociągiem, który miał jechać 12 godzin, a w końcu trwało to 24 godziny. Było w tym widoku coś bardzo zjawiskowego, ale jednocześnie post-apokaliptycznego. Obszar jest bardzo ubogi, wszystko leży w gruzach, stanowi to kontrast do zdumiewającego pięknej otaczającej przyrody. Ubóstwo pokazane w teledysku jest związane z tematem utworu, nadszedł czas, żeby zmienić rzeczywistość „.
Iceland Monitor/Katarzyna Lukosek