Mieszkaniec Reykjavíku, 30-letni Albańczyk, Jóhannesson Armando Bequiri, został zastrzelony 13 lutego przed swoim domem przy ulicy Rauðagerði.
Zbrodnia wstrząsnęła islandzkim społeczeństwem, ponieważ doszło do niej w zwyczajnej dzielnicy Reykjavíku i zdaniem kryminologów miała wszystkie cechy egzekucji w porachunkach między przestępcami. Wywołała dyskusję na temat przestępczości w Islandii i walki o wpływy w nielegalnym światku handlu narkotykami.
W dniu 10 marca w orzeczeniu Sądu Rejonowego w Reykjaviku stwierdzono, że nieprzytomny mężczyzna został przewieziony na izbę przyjęć Narodowego Szpitala Uniwersyteckiego w Landspítali i był tam reanimowany, ale bezskutecznie. Przyczyną jego śmierci były rany postrzałowe. Na miejscu zbrodni znaleziono dziewięć łusek po nabojach.
Z orzeczenia sądu wynika, że zbrodnia została popełniona przy udziale kilku osób.
Nie odnaleziono użytej broni, choć policja otrzymała liczne wskazówki i informacje na jej temat, które są wciąż analizowane.
Dla dobra śledztwa policja zażądała przedłużenia aresztu dla dwóch osób, na co Sąd Rejonowy w Reykjavíku wyraził zgodę, ze względu na ich powiązanie z zabójstwem.
Areszt dla jednej z tych osób został przedłużony o cztery tygodnie, do 14 kwietnia, a dla drugiej o tydzień, do 24 marca. Trzeciej osobie wydano zakaz podróżowania na okres czterech tygodni, tj. do 14 kwietnia.
W chwili obecnej w związku z tą sprawą w areszcie policyjnym przebywa dwóch mężczyzn i jedna kobieta.