Autorki bloga podróżniczego The Strange and New umieściły spa Blue Lagoon na liście najbardziej znienawidzonych przez siebie miejsc. Dziennikarki bardzo krytycznie wypowiadały się o tej najsłynniejszej islandzkiej atrakcji turystycznej.
„Najwyraźniej <<zachwycająca przyroda>> to inaczej dźwigi budowlane, a <<oaza relaksu>> oznacza przecieranie usmarowanego algami czoła i zastanawianie się, czy ten plastikowy kubek ciepłego, czerwonego wina był wart dziesięć dolarów”, piszą blogerki.
Ich zdaniem, jedynym prawdziwym stwierdzeniem na temat Błękitnej Laguny jest to, iż jest ona błękitna.
„To nawet nie jest laguna, to raczej ciekawie skonstruowany basen przy nowocześnie wyglądającym spa, któremu nawet nie nadano koloru wody, aby ten budynek zakamuflować. Budynek spa tylko psuje piękną scenerię, za której część się podaje. W Blue Lagoon mamy wszystko, co jest nie tak z podróżowaniem.”
Autorki recenzji polecają za to wycieczkę do islandzkich gorących źródeł.
Ilona Dobosz