Małym kroczkiem do przodu w rozwoju islandzkiej piłki jest z pewnością awans wszystkich trzech drużyn do drugiej rundy Ligi Europy. Kibice tych klubów byliby w znakomitych nastrojach, gdyby jeszcze po ich myśli poszło losowanie kolejnych przeciwników. Tym razem jednak KR, ÍBV oraz Breiðablik nie miało szczęścia i trafiło na wymagających rywali. KR Reykjavik zmierzy się z Standard de Liège – szóstą drużyną ligi belgijskiej, która swoją wartością przewyższa 23-krotnie zespół z Islandii. Szanse na końcowy sukces w dwumeczu są znikome. ÍBV nie będzie miało łatwiej, gdyż mierzyć się będzie z serbską Crveną Belgrad. Wicemistrz Serbii spotkanie z Islandczykami określa mianem piłkarskiej formalności. Teoretycznie najłatwiej ma Breiðablik, który zagra z SK Strum Graz, aczkolwiek z całej islandzkiej trójki występujących w Lidze Europy to Breiðablik jest najsłabszą ekipą. Pozostaje więc liczyć na ogrom szczęścia, dobrą dyspozycję Islandczyków i pełni profesjonalne podejście do tych meczów. Wszak wyniki z niedalekiej przeszłości typu KR – AE Larisa (Grecja) 2:0, 1:1 , KR – MŠK Žilina (Słowacja) 3:0, 0:2 , KR – FC Dinamo Bukareszt (Rumunia) 2:0, 2:1 – mówią same za siebie i przypominają, że „cuda” się zdarzają. Starcia nierównych szans już jutro wieczorem…
Na zdjęciu ultrasi „Red Star” – fot. delije.net
18.07.2013 – II runda el. Ligi Europy :
FK Crvena zvezda – ÍBV Vestmannaeyjar / Red Star Stadium (Belgrad), 18:30
Breiðablik – Sturm Graz / Kópavogsvöllur, 19:15
KR Reykjavik – Standard Liege / KR-völlur, 19:15
Í |