Właściciele ziemi, na których znajdują się gejzery, zapowiadają chęć pobierania opłat od turystów pragnących oglądać islandzkie gorące źródła. Według nich opłaty za zwiedzanie terenów z gejzerami powinny być wprowadzone w życie jak najszybciej – wszystko to miałoby odbyć się na zasadzie „podatku od natury”, pobieranego w momencie przyjazdu do kraju, pisze ruv.is.
Biuro Turystyczne Południa zorganizowało ostatnio spotkanie w Hvolsvöllur, aby przedyskutować kwestię popierania opłat za zwiedzanie popularnych miejsc dla turystów. Pomysł ten był rozważany na wielu płaszczyznach przez długi okres czasu, ponieważ mógłby się to okazać pomocny sposób poprawy stanu terenów najbardziej narażonych na eksplorację przez przyjezdnych.
Niektórzy opowiadają się za tym, aby zwiedzający dokonywali opłaty po pojawieniu się na Islandii – jest wśród nich Erna Hauksdóttir, dyrektor Islandzkiego Związku Turystyki. Uważa ona, że taki jednorazowy podatek powinien być wprowadzony, aby zapewnić fundusze potrzebne do dbania o miejsca często odwiedzane przez turystów. Inspektorzy specjalnie wyznaczeni do tego celu byliby upoważnieni do sprawdzania, czy turyści zapłacili należne pieniądze.
Inną możliwością jest wprowadzenie podatku od zwiedzania odgórnie (przez rząd), jednak pracownicy usług turystycznych i podróżniczych są sceptycznie nastawieni do pomysłu, aby jakiekolwiek wpływy przychodziły do skarbu państwa z powodu tego typu innowacji, ponieważ może to odstraszyć turystów.
Podczas gdy szeroko dyskutowane były różne sposoby poprawy stanu islandzkiej turystyki, inna sprawa nie zajęła aż tak bardzo uwagi uczestników spotkania, a mianowicie: czy obywatele Islandii i odwiedzający kraj ze stolicą w Reykjavíku mogą w spokoju korzystać z dóbr natury bez oskarżenia o ten przywilej? Można też zapytać, czy przebywający na Islandii ludzie po powrocie do domu z zagranicznej podróży będą automatycznie obciążeni hipotetycznym „podatkiem turystycznym”.