W tym tygodniu zanieczyszczenie gazami, które pochodzą z erupcji na Holuhraun dotarło do Paryża.
Burmistrz miasta Anna Hidalgo, zwróciła się do rządu z prośbą o ograniczenie ruchu w mieście powołując się na rosnące zanieczyszczenie powietrza.
Rząd zdecydował jednak, że z tego powodu nie będzie wprowadzał ograniczeń w ruchu.
Doradca burmistrz Bruno Julliard powiedział w wywiadzie dla francuskiej gazety Le Figaro, że pył z “islandzkiego wulkanu Bárðarbunga” dotarł do Paryża, co powoduje wzrost zanieczyszczenia powietrza.
Nie po raz pierwszy zanieczyszczenie z islandzkiego wulkanu dotarło do Europy.
Kiedy w 1783 roku doszło do wybuchu wulkanu Laki, około 120 mln ton dwutlenku siarki dostało się do atmosfery. Emisja zanieczyszczenia była o trzy razy większa od tej jaka w 2006 roku spowodowała w Europie Zachodniej rozprzestrzenienie się gęstej mgły zanieczyszczeń.
Chmura gazów, która w 1783 roku dotarła do Europy była tak gęsta, że statki z Wielkiej Brytanii pozostały w porcie i mówiono, że słońce miało kolor krwi. Zniszczone zostały uprawy, a bydło zmarło w wyniku złych warunków pogodowych, które zostały spowodowane przez zanieczyszczenie. Niektórzy historycy spekulują, że wybuch Laki był jednym z czynników, które spowodowały wybuch buntu we Francji w 1789 roku.