Konfederacja Związków Zawodowych (ASÍ) zaapelowała w zeszłym tygodniu o zwiększenie swoich funduszy strajkowych o ponad 67%, gdyż liderzy związków przewidują w przyszłym roku ostre starcia w zbiorowych negocjacjach.
ASÍ dokona transferu dodatkowych 143 milionów koron na rzecz funduszy strajkowych, które obecnie dysponują kwotą rzędu 212 milionów koron, przeznaczoną na ten cel. Idąc dalej, zdaniem ASÍ, „wielka niepewność” na rynku pracy wymaga podjęcia wszelkich koniecznych kroków na drodze przygotowań.
Jak podaje m.in. RÚV, liderzy związkowi spodziewają się większych napięć na rynku pracy, spowodowanych wygaśnięciem obwiązujących zbiorczych porozumień i koniecznością podjęcia nowych negocjacji.
Sprawa nowych umów związkowych nie dotyczy rybołówstwa, gdzie brak zmian w ustaleniach między pracownikami i pracodawcami trwa od lat i ma trwać kolejne 6 lat. Dlatego wszyscy są gotowi strajkować już w przyszłym miesiącu.
Większość miejsc pracy w Islandii jest wpisanych w system związków zawodowych. Z powodu różnorodności związków zawodowych w Islandii nie ma stałej płacy minimalnej, więc w różnych sektorach negocjacje w sprawie wysokości pensji, czy sposobu zarządzania związkami są oddzielną sprawą. Wydaje się, że w wielu przypadkach negocjacje powinny zostać przerwane, a cała sprawa wejść a drogę sądową, jednak często nawet te działania nie są wystarczające, aby zapobiec strajkom.
tłumaczenie Justyna Blacha