Zgodnie z doniesieniami Fréttablaðið, Amin Ghayszadeh, mężczyzna pochodzący z Iranu, ubiegający się o azyl w Islandii, który od 23 sierpnia bieżącego roku prowadził strajk głodowy, został nagle aresztowany w niedzielę wieczorem i deportowany. Nawet jego prawnik nie został o tym powiadomiony.
Amin opuścił Iran pięć lat temu, po tym jak jego rodzina wyrzekła się go za przejście na chrześcijaństwo. Naraził się również irańskiemu rządowi, ponieważ otwarcie krytykował jego poczynania. Podobnie jak wiele innych osób uciekających z Bliskiego Wschodu, które chcą ubiegać się o azyl, trafił do Grecji. Tam, jak większość uchodźców, został zatrzymany i zmuszony do ubiegania się o azyl w kraju lub pozostanie w więzieniu.
Biuro imigracyjne (ÚTL) jako powód deportacji, pomijając fakt, że Irańczyk został zmuszony do ubiegania się o azyl w Grecji lub pozostanie w więzieniu, potraktowało sprawę tak, jakby dobrowolnie ubiegał się o azyl w Grecji. Ponadto godne ubolewania warunki panujące w obozach dla uchodźców w Grecji są od lat przedmiotem publicznej krytyki. Deportacje te stanowią naruszenie zarówno prawa islandzkiego, jak i umów międzynarodowych, których Islandia jest sygnatariuszem.
Amin był już na skraju załamania nerwowego. W swoim wniosku o azyl w Islandii podkreślił, że groźba więzienia jest jednym z głównych powodów, dla których nie może wrócić do Grecji.
Jego prawnik, Magnús D. Norðdahl, wskazał dziennikarzom, że zgodnie z zasadami ÚTL, osoby współpracujące z każdym deportowanym muszą być powiadamiani o zbliżającej się dacie deportacji z wyprzedzeniem co najmniej dwóch dni. W związku z tym urząd ÚTL złamał własne zasady dotyczące sposobu przeprowadzenia deportacji.
Obecnie nic nie wiadomo na temat miejsca pobytu i stanu Amina.
Krzysztof Szewczuk